piątek, 10 czerwca 2016

[PRZEDPREMIEROWO] - "Ból za ból" - Jenny Han i Vivian Siobhan

Pocztówkowo piękna wyspa Jar z pozoru sprawia wrażenie istnego raju dla turystów - nieziemskie plaże, domki i zapierające dech w piersiach widoki to tutaj sielankowa codzienność. Jednak kiedy ostatni prom odwożący odwiedzających znika za horyzontem, zamykając tym samym letni sezon, nikt nie wie, że tuż za rogiem... powoli rozpętuje się piekło. 
 Lillia, Kat i Mary zadbają, aby niektórzy dostali za swoje - nieważne, jakie konsekwencje za sobą pociągną. 
Zdrady, zemsty, przyjaźń i nienawiść łączą się w jedno w niezwykłym duecie Jenny Han i Siobhan Vivian, śledząc losy trzech dziewczyn, których los zdążył niezmiernie doświadczyć.

Nie mam pojęcia, jak odbierzecie tę historię. Może wzbudzi w Was rozszalałe emocje, które ciężko opisać - może wręcz przeciwnie, będziecie mieli ochotę czym prędzej podzielić się ze światem bolesnym zawodem, jaki Was spotkał na kartach "Ból za ból". A może po prostu stwierdzicie, że cała ta opowieść nic w Was nie poruszyła i nie stracilibyście zbyt dużo, gdyby losy Wasze, Lillii, Kat i Mary nigdy się nie skrzyżowały. Jednak zanim przystąpicie do lektury, pozwólcie, że dam Wam pewną celną wskazówkę. 
Tak oryginalnej opowieści już dawno nikt Wam nie opowiedział. 
Ale, ale. Zacznijmy od początku.
Jenny Han i Vivian Siobhan to duet pisarski, który razem mógłby zniszczyć świat i odbudować go od nowa, tylko że na swoich warunkach - i to dosłownie. Nie jestem w stanie nawet sobie wyobrazić, jak wielki wkład musiała mieć każda z nich, aby efekt był tak niepodważalnie wspaniały - pod tym względem, uwierzcie mi, chyba dawno nie miałam okazji poznać lepiej dopracowanej i pełnej fascynujących szczegółów opowieści. Przyznam, że nie dokładnie tego się spodziewałam i do samego końca byłam pod ogromnym wrażeniem, jak autorkom udało się mnie zaskoczyć - bo "Ból za ból" odstaje od innych książek młodzieżowych nie tylko tematyką (w końcu nierzadko główni bohaterowie skupiają się na zemście!), ale też niesamowitą, pełną intryg atmosferą, która otacza pozornie sielankowe liceum wyspy Jar. Wiem, że to zabrzmi dziwnie, ale czytając tę powieść wczułam się w nią do tego stopnia, że poczułam się... inaczej. W zależności od postaci prowadzącej mnie w kolejne zawiłości tej historii cały czas zmieniałam skórę i stawałam się kimś innym; to nieco bojaźliwą, jednak powoli odnajdującą siebie Mary, to buntowniczą i odważną Kat, a nawet Lillią, która stara się znaleźć dla siebie właściwe rozwiązanie - najlepsze dla siebie i dla swojej siostry, z którą łączy ją naprawdę ogromna więź. Właśnie, więzi - to właśnie o nich, o ich sile, nie o zemście tak naprawdę opowiada nam "Ból za ból". Dawna przyjaźń pomiędzy Rennie i Kat, relacje Lillia-Rennie i Lillia-Kat, zawiązująca się przyjaźń "spiskujących" dziewcząt, a także historia o znajomości Mary i kolegi z dzieciństwa... to tylko jedna trzecia tego, co czeka nas na kartach tej powieści, ale nawet przez jeden krótki moment nie poczułam się zagubiona czy zdezorientowana tym, co się tu dzieje. Na wyspie Jar wszyscy znają wszystkich i każdy ma o innych odmienne zdanie - czy to nie prawdziwe? Vivian Siobhan i Jenny Han po stokroć przeczą wszystkim stereotypom, które dotąd utarły się w literaturze młodzieżowej, tworząc świat brutalny i pełen rzeczywistych zagrań, jakie serwuje nam los. Nie umniejszając przy tym ogromnej dawki humoru, przy której nawet najbardziej zatwardziały mruk będzie musiał się uśmiechnąć. 
Pozwólcie, że przejdę do bohaterów, którzy mimo pewnych niedociągnięć urzekli mnie... jak nigdy. Obawiałam się na myśl o narracji poprowadzonej przez trzy osoby; byłam pewna, że w pewnym momencie ich charaktery staną się zbyt podobne, wręcz mdłe i cała opowieść straci blask, na który sobie solidnie zapracowała. I owszem, z początku były z tym problemy - zapominałam, która z bohaterek jest która i jakie relacje łączą ją z innymi, ale gdy tylko wyłowiłam ich charakterystyczne cechy, rozróżnianie narracji przestało być jakimkolwiek problemem. Każda z postaci jest na swój sposób ciekawa i oryginalna, a odkrywanie ich przeszłości oraz zmian, jakie czyniła w nich znajomość z innymi sprawiała mi... co tu ukrywać, ogromną frajdę. Ciężko mi wyodrębnić jedną opowieść, która spodobała mi się najbardziej; myślę, że najlepszym rozwiązaniem będzie wyznać, że niezwykle mnie poruszyły i z każdym krokiem byłam coraz bardziej za powodzeniem akcji, jaką wymyśliły dziewczyny. A przyznam, że przy realizacji ich "złowieszczych" planów uśmiałam się jak nigdy, poznając wszystkie szczegóły nawet najbardziej szalonych pomysłów.  
Polubiłam wszystkie dziewczyny, ale nie ukrywam, że najbardziej związałam się z Kat. Wiem, że właśnie ją można by było uznać za nieco schematyczną postać z powodu upartego i buntowniczego charakteru, ale tym razem jestem pewna, że jako jedyna to właśnie ona ma powody do tego, by stać się zimna i okrutna dla otaczających ją ludzi. W przeciwieństwie do Mary i Lillii, Kat wciąż musi zmagać się z koszmarem, który nawiedza ją od chwili kłótni z najbliższą przyjaciółką - jej postawa wobec narastających plotek i obelg pokazuje, że warto się nie poddawać, nawet w obliczu niemal depresyjnej sytuacji. "Ból za ból" po trochu traktuje o problemie przemocy psychicznej, zarówno wśród dzieci, jak i młodzieży ale... w zupełnie inny sposób, niż zazwyczaj przedstawiają tą sprawę autorzy. Tutaj ofiary nie szukają pomocy - zrobią wszystko, aby sprawić, by ich oprawcy poczuły się tak samo, jak one. 
Przyszedł czas na podsumowanie, ale myślę, że jest w pewien sposób jednoznaczne - dokładnie za pięć dni "Ból za ból" ujrzy światło dzienne, a ja oczekuję, że wielu z Was właśnie w ten dzień popędzi do księgarni, by ją zakupić. Oby spodobała się Wam tak mocno, jak mi, bo uważam, że jest to książka naprawdę warta uwagi!

Ocena - 9/10

Za książkę i możliwość poznania perypetii nastolatków z wyspy Jar serdecznie dziękuję Wydawnictwu Feeria Young!

22 komentarze:

  1. Zemsta i intrygi to bardzo ciekawe wątki w powieściach i często mnie przyciągają do lektury. Z chęcią sięgnę i po tę pozycję. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka bardzo intryguje mnie swoim tytułem, a z Twojej recenzji wynika, że i treść jest znakomita.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak coś czułam, że ta książka będzie dobra. Teraz tylko w jakiś sposób muszę otrzymać własny egzemplarz, albo poszukać ebooka. Zobaczymy, czy mi też spodoba się tak jak Tobie. ;)

    Recenzje Koneko

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzisiaj zabieram się za czytanie tej pozycji i przyznam, że od momentu kiedy zobaczyłam zapowiedź, bardzo mnie ona intryguje, mam nadzieję, że się nie zawiodę ;) Teraz czuję się jeszcze bardziej ciekawa, szczególnie, że piszesz tu o oryginalności tej książki, a bałam się, ze może być ona schematyczna ;) Nie pozostaje mi, więc nic innego, jak zabierać się za lekturę ;)

    KsiążkowyŚwiat

    OdpowiedzUsuń
  5. Gdzieś widziałam opis tej książki i wtedy jakoś mnie nie zaciekawiła. Teraz za to jestem zainteresowana i może nawet się za nią rozejrzę za jakiś czas :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Możliwe, że jeśli kiedyś na nia trafię to z chęcią sięgnę :D
    pozdrawiam, Julka z bloga http://karmeloweczytadla.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka trochę kojarzy mi się z twórczością Sary Shepard, za którą nie przepadam. Nie planowałam jej lektury, ale po Twojej recenzji może się jednak skuszę. W końcu kocham intrygi i motyw zemsty *.*

    Pozdrawiam
    Kasia z bloga KsiążkoholizmPostępujący

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie miałam pisać, że "Ból za ból" kojarzy mi się z Pretty Little Liars. Sama jeszcze nie wiem, czy chcę sięgnąć po tę powieść, czy nie. Na razie wstrzymam się, a co będzie później - nie mam pojęcia...

      Usuń
  8. Hmmm... zainteresowała mnie ta książka. Zobaczymy, może się skuszę ;)
    Pozdrawiam
    MomentOfDreams

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetnie napisałaś tę recenzję, kusisz niesamowicie a jednak nie do końca wiadomo co i jak, przez co jeszcze bardziej chce się przeczytać tę książkę! :) Muszę ją mieć ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Hmm, zastanowię się, bo zapowiada się ciekawa historia :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapowiada się ciekawie. Pozdrawiam cieplutko :)
    https://wswiecieksiazeek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo chciałbym przeczytać tę powieść :) Jest bardzo intrygująca, a twoja recenzja tylko powiela to odczucie :)

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest stron - kilk!

    OdpowiedzUsuń
  13. Wcześniej nie byłam przekonana, by zabrać się za tą książkę, ale po twojej recenzji dam jej szansę.
    Pozdrawiam *.*

    OdpowiedzUsuń
  14. Tytuł jest przerażający. Nie wiem, jak ktoś może być w stanie odwdzięczać się komuś krzywdą za krzywdę. Z tego względu, nie sięgnę po tę pozycję


    Pozdrawiam :*
    ksiazki-mitchelii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Podoba mi się cała ta fabuła, którą opisałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Recenzja na naprawdę wysokim poziomie:)
    Nie masz pojęcia, jak bardzo mnie zachęciłaś.
    Pozdrawiam!

    napolceiwsercu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Wcześniej juz słyszałam co nieco o książce, ale nie udało mi się jeszcze po nią siegnąć. Twoja recenzja mnie jednak trochę przekonała. Lubie wszelkie intrygi, a ta książka moze byc świetnym przerywnikiem od romansów.
    Pozdrawiam,
    Natalia

    OdpowiedzUsuń
  18. Lubię takie wątki i przez Ciebie do mojej długiej już listy trafia kolejna książka :)

    Truskaweczka

    OdpowiedzUsuń
  19. Podobno patronem medialnym książki jest Bravo. Taka informacja mignęła mi wczoraj na stronie wydawnictwa, dlatego od razu przewinęłam post na facebooku. A tu proszę, okazuje się, że to całkiem przystępna lektura. Może kiedyś znajdę dla niej czas, bo historia opowiedziana w książce jest mi dość bliska.
    Pozdrawiam,
    http://tamczytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Przyznam, że wcześniej nie byłam zainteresowana tą powieścią, ale po Twojej recenzji chętnie zapoznam się z tą historią. Lubię motyw zemsty, a skoro to nie jest taka sztampowa młodzieżówka to tym bardziej chętnie po nią sięgnę! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo mnie zachęciłaś. Już chcę tę książkę na mojej półce!
    Uwielbiam motyw zemsty. To znacznie ciekawsze niż użalanie się nad sobą,
    jak to robi 1/3 bohaterów książkowych.
    Pozdrawiam całym serduszkiem.
    krainamoliksiazkowych.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń