poniedziałek, 28 grudnia 2015

"Druga szansa" - Katarzyna Berenika Miszczuk

Jak się nazywam?
Ile mam lat? 
Gdzie jestem? 
Kim jest ta Morulska i dlaczego zachowuje się, jakby posiadła wszelkie tajemnice świata? 
Co to jest Druga Szansa? 
Czy te kłamstwa są prawdą? 
Czy można stąd uciec? 
Czemu słyszę... to? 
Czy ja jestem... szalona? 

Ta książka nie jest przerażająca. Nie jest powalającym horrorem, nie zwala z nóg, nie sprawia, że trzęsiemy się ze strachu albo ogarnia nas paraliżujący strach za każdym razem, kiedy idziemy ciemnym korytarzem własnego domu i gorączkowo szukamy włącznika światła. Nie spowoduje też w nas żadnego uczucia niepokoju, nie nabawimy się przez nią koszmarów ani też nie stwierdzimy, że pani Katarzyna mogłaby zastąpić Stephena Kinga na tronie najlepszego autora horrorów, który powinien przerażać swoimi pomysłami cały świat. Ale mimo wszystko... nie zapomnicie tej specyficznej atmosfery, jaka owionie Was zaraz po tym, jak zacznie się dziać coś złego. Nie tak szybko pozwolicie Julii Stefaniak odejść w niepamięć, a na widok kruka nie raz jeszcze podskoczycie i wyszepczecie pod nosem "kłamiesz". Mogę Wam to obiecać. 
Nie wiem, jak powinnam zacząć tę recenzję. Może od tego, że nigdy nie było mi po drodze z polskimi autorami? Może powinnam przytoczyć parę refleksyjnych zdań z wnętrza książki i uzasadnić, dlaczego właśnie one wzbudziły we mnie takie a nie inne emocje? Zacząć wytykać rażące błędy albo opiewać doskonałości? A może właśnie nie pisać nic, bo pustka działa na naszą wyobraźnię bardzo pobudzająco i krzepiąco? Fakt jest faktem - od skończenia lektury tej książki minęło już prawie dziesięć dni, a ja wciąż nie potrafię znaleźć oceny, która w stu procentach oddawałaby emocje towarzyszące mi podczas przewracania jej kartek. Nawet nie możecie sobie wyobrazić, ile razy już zaczynam tę recenzję, kopiuję, wklejam, zmieniam szyk zdań i próbuję ułożyć je w jakąś składną całość, a wychodzi jedynie jakaś bezsensowna paplanina o niczym. Dlatego mam nadzieję, że "Drugą szansę" spróbujecie zrozumieć sami. Ja ją Wam tylko polecę.
Fabuła, jaką zaserwowała nam pani Katarzyna, jest... z pozoru banalna. Wiadomo, codziennie rano główna bohaterka wstaje, znosi wykłady Morulskiej, idzie na spacer, wraca, je obiad, znowu gadanina Morulskiej, znowu idzie na spacer, potem kładzie się spać i tak błędne koło się zatacza. Jednak z każdą sekundą odczuwałam wrażenie, jakby napięcie powoli wzrastało, odkrywając rąbek tajemnicy tylko po to, by zaraz wprowadzić nas w błąd i rozsypać wskazówki w miejscach, w których byśmy ich w żadnym wypadku nie szukali. Pani Miszczuk jest mistrzynią prowadzenia fabuły w taki sposób, byśmy nie mogli się niczego domyślić, dopóki nie dostaniemy tego podanego na tacy i opisanego na dziesiątki różnych sposobów. Nie zdarzyło mi się, bym sama dopowiedziała końcówkę jakiegoś wątku czy odgadła ukryte znaczenie jakiegoś z wydarzeń, które miało znaczący wpływ na dalszą historię. Z początku niewinna i wręcz przyjazna atmosfera z biegiem czasu zaczyna pokazywać siebie z całkiem innej strony, z takiej, której byśmy się nie spodziewali nawet w najśmielszych snach.
Bohaterowie... to chyba zdecydowanie najgorszy aspekt tej książki. Przyznam się, że ani Adama, ani Julii nie darzyłam zbytnią sympatią, ale o ile Julię jeszcze potrafiłam znieść, to Adam nie zyskał mojego respektu od pierwszego spotkania. Mimo tego, że autorka próbowała wykreować im jakikolwiek portret psychologiczny i odbić w ich charakterze znaczące traumy przeszłości, czasem odnosiłam wrażenie, że są oni po prostu nudni i bezpłciowi, papierowi. Tak jakby próbując stworzyć arcydzieło, chciała wcisnąć w nich zbyt wiele, niż mogą sami unieść.
Czy polecam? Owszem, polecam. Nie wiem, jakie Wy będziecie mieli o niej zdanie, ale wiedzcie, że z pewnością długo nie zapomnicie o tym, co czeka Was za murami "Drugiej szansy". Mam nadzieję, że trochę Was do tego zmotywowałam.

Ocena: 7/10

24 komentarze:

  1. Ja się w sumie do tej autorki trochę zniechęciłam, bo miałam jakąś jej książkę i po kilkunastu stronach ją odłożyłam. Ale może jednak dam jej kolejną szansę, bo ogólnie trafiam raczej na te pozytywne recenzje:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzialam ostatnio te ksiazke na przecenie i zastanawialam sie nad jej kupnem, bo powiem szczerze, ze okladka naprawde mnie zaciekawila, ale w koncu nie zdecydowalam sie na Druga szasne. W sumie nadal nie wiem, czy sie nie bardziej zainteresowac, choc przyznam, ze napiecie i klimat, o ktorych wspomnialas sa bardzo kuszace :)
    Pozdrawiam
    secretsofbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie ta książka była naprawdę świetna :D Trzymała w napięciu i nie potrafiłam się od niej oderwać, dopóki jej nie skończyłam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mam zbytnio ochoty na tą książkę...
    Pozdrawiam
    zaczytana-w-fantastyce.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Kilka razy zastanawiałam się nad tą książką. Kusiła mnie okładka, zniechęcały średnie opinie.
    Może kiedyś się skuszę, bo recenzja jednak zachęca.
    Pozdrawiam

    http://miszmasz79.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka podobała mi się i również miałam problem z jej oceną. Ogólnie bohaterowie byli do przyjęcia, ale miałam wrażenie, że brakuje im tego czegoś. Poza tym zakończenie mnie pozytywnie zaskoczyło, ja się tam tego nie spodziewałam :D Ogólnie podoba mi się styl pani Miszczuk:) Pozdrawiam!
    Ich perspektywy

    OdpowiedzUsuń
  7. W ogóle nie słyszałam do tej pory o tej książce... Ogólnie jednak tematyka nie wiem czy do końca wpada w moje gusta, ale jednak intryguje. Może kiedyś sięgnę.
    Pozdrawiam
    A. :)

    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie słyszałam wcześniej o tej książce. Brzmi bardzo zachęcająco.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wydaje mi się, że czasami sama atmosfera może zadziałać bardziej niepokojąco niż podany na tacy strach. Więc myślę, iż sięgnę po tę książkę. Brzmi zachęcająco. :)

    MAJUSKUŁA

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie miałam jeszcze okazji spotkać się z tą książką. I nieco żałuję, bo lubię powieści trzymające w napięciu. Zainteresowałaś mnie, naprawdę. :) Pewnie przy najbliższej okazji sięgnę po nią.
    Pozdrawiam,
    zakurzone-zapiski.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam tą książę, to jedna z moich ulubionych <3. Autorce udało się nadać jej naprawdę niepowtarzalny klimat <3. Pozdrawiam! /Claudie

    OdpowiedzUsuń
  12. Z twórczością tej pani pragnę zapoznać się już od dawna. Podobno jest świetną i bardzo cenioną autorką :)
    Dopisuję do listY!
    Super recenzja! Widać, że ludzie na blogach jeszcze umieją się wysłowić, a recenzje nie stanowią pięciu linijek u każdego.
    Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do mnie,
    Isabelle West
    Z książkami przy kawie

    OdpowiedzUsuń
  13. Uważam, że ta autorka pisze dość przeciętnie, ale akurat na tę powieść mam ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kochana, przepraszam, że tyle mnie nie było :( Święta oderwały mnie od rzeczywistości i blogosfery ...
    W bardzo interesujący sposób napisałaś tę recenzję - zaciekawiając, jednak nie zdradzając za wiele. Wzbudziłaś moje zainteresowanie tą powieścią, choć ... jak i po horrory, tak i po powieści polskich autorów sięgam bardzo rzadko!
    Odpowiedziałam wreszcie na Twój komentarz pod moim postem o zapowiedziach Feerii - i jeszcze raz przepraszam, że tyle to trwało, naprawdę nie lubię znikać z bloga :/ Koniecznie bierz się za "Tajemny ogień", bo książka ta bardzo mnie ciekawi i z ogromną chęcią zapoznam się z recenzją ♥ Ja teraz biorę się za "Obsydian", tak przez wszystkich wychwalany. Wreszcie przekonam się na własnej skórze, czy jest wart tego całego zachodu. A ty czytałaś go lub masz w planie? :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam książki p. Katarzyny Bereniki Miszczuk, które zdecydowanie wyróżniają się z tłumu. "Drugiej szansy" jeszcze nie czytała, jednak muszę to nadrobić jak najszybciej :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Moja ukochana książka jednotomowa <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja naprawdę nie rozumiem co ludzie mają do tych polskich pisarzy. :(
    "Druga szansa" wydaje się być bardzo ciekawa. Chociaż nie, to chyba nieodpowiednie słowo. W każdym razie - chcę po nią sięgnąć, ale nie tylko po nią - również po inne książki tej autorki. Będzie trzeba poszperać w bibliotece. :p

    OdpowiedzUsuń
  18. Słyszałam o niej dużo pochlebnych słów, ale nic mnie nie ciągnie do sięgnięcia po tę pozycję. Może kiedyś, jak będę miała szansę to przeczytam. Na razie chyba sobie odpuszczę...

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie wiem czy w którymkolwiek komentarzu wspominałam już o tym, ale niewiarygodnie przyjemnie mi się czyta Twoje recenzje! Co do samej lektury to natknęłam się na kilka powiesci pani Miszczuk, będąc w taniej księgarni w moim miescie. ,, Druga szansa'' wydała mi się najciekawsza z nich wszystkich, bo z serią ,,Ja,diablica'' miałam już stycznosć. W najbliższym czasie niestety mojej półki nie zdobędzie jednak może, kiedys :D Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  20. Chyba jednak po nią nie sięgnę ;(

    OdpowiedzUsuń
  21. A ja bym jednak chciała się potrząść ze strachu ;D Myślę, że na razie nie sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Książka już od dawna stoi u mnie na półce, ale jakoś nie umiem się za nią wziąć... Ale mnie zaciekawiłaś tą recenzją, więc postaram się sięgnąć po nią jak najszybciej ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ech, to chyba jednak nie moje klimaty. ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. książka czeka sobie na półce :) osobiście lubię autorkę i dlatego mam zamiar zabrać się za książkę, tylko dlatego :D

    OdpowiedzUsuń