źródło: www.empik.com |
Tytuł oryginalny: The Red Queen
Autor: Victoria Aveyard
Ilość stron: 448
Wydawnictwo: Otwarte/Moondrive
Wydanie polskie: 2015
Wydanie oryginalne: 2015
Ocena : 8/10
Mare Molly Barrow, siedemnastolatka z małej wioski o nazwie Pale, należy do Czerwonych - biednych, wiecznie poniżanych i żyjących w cieniu arystokratycznych Srebrnych ludzi. Nie jest ona jednak jedną z zastraszonych osób, poddających się monotonii codziennego życia - mimo wszystko chce zrobić coś, by ocalić swoją rodzinę przed losem, jaki ich spotka. Nie wie o tym, że nie jest tylko głupią Czerwoną - jest jednocześnie arystokratką i wieśniaczką, pełną mocy i słabą, bojaźliwą i odważną - szkarłatną i srebrzystą.
"Czerwona królowa" jest książką, którą albo się nienawidzi, albo kocha. Wywołuje burzliwe, gwałtowne emocje, albo dołuje swoją przewidywalnością i często powtarzającymi się schematami. Sprawia, że mamy ochotę zapamiętać ją na długi czas, albo odczuwamy chęć zapomnienia o niej natychmiast. Najpierw wiele ludzi ją pokochało, potem jeszcze więcej uznało za najgorszą książkę roku. Ja od samego początku wiedziałam, że będę w stanie umieścić ją na liście swoich ulubionych powieści. I nie przeliczyłam się.
Książka napisana przez panią Aveyard mile mnie zaskoczyła, wprowadzając choć na kilka godzin do świata pełnego książąt, księżniczek, niekończących się wojen, intryg i wszystkiego, co tygryski lubią najbardziej - jako zagorzały miłośnik szeroko pojętej fantastyki znalazłam tam wszystko, czego oczekuję od przeciętnej książki z tego gatunku. Nie wiem, czy wspominałam o tym wcześniej, ale po prostu uwielbiam, gdy autor zawrze w swojej powieści elementy typowo "królewskie", sprawi, że znajdziemy się w świecie pełnym ociekających złotem i klejnotami strojów, zadufanych arystokratów i niegodziwych królów. Już od najmłodszych lat, kiedy bardzo pasjonowałam się czytaniem bajek i dziecięcych opowiadań, zachwycały mnie te tematy, dlatego właśnie książki tego typu od razu sprawiają, że potrafię się wczuć w akcję.
Styl, jakim posługuje się autorka potrafi naprawdę wciągnąć, wbić w fotel i jeszcze raz sprawić, że otworzymy usta ze zdziwienia, gdy nasze zaciekawienie osiągnie apogeum. Pani Victoria potrafi doskonale budować napięcie, kształtować sposób postępowania intrygi, a zwroty akcji czasami mogą kompletnie zwalić nas z nóg, praktycznie nie pozwalając nam oderwać się od książki. W czasie lektury ciężko skupić się na czymkolwiek innym - tak bardzo pochłonięci jesteśmy tym, co dzieje się na jej kartach.
Niestety, jak mówi przysłowie, nawet najpiękniejsza róża posiada ostre kolce, toteż "Czerwona królowa" nie obyła się bez rzeczy, które muszę niestety jej wytknąć. Po pierwsze, często powtarzające się schematy - biedna dziewczyna, która po jakimś czasie dowiaduje się, że jednak nie jest zwykła, no skąd ja to znam... Mimo, że nie były one jakieś takie rażące, które kompletnie zniechęcały czytelnika do dalszej lektury, to jednak lekko przeszkadzała mi mała oryginalność tej książki. Na szczęście inne jej aspekty prezentują się bardziej obiecująco: moce Srebrnych, czyli woda, ogień, żelazo, powietrze i tym podobne umiejętności bardzo mi się spodobały, a różnorodne sposoby ich użycia świadczą o ogromnej wyobraźni autorki.
Przejdźmy może do bohaterów, których było w tej powieści bardzo gęsto, aczkolwiek nie nudno. Autorka wprowadziła do fabuły bardzo wiele postaci, których jednak nietrudno było ogarnąć, a pomysł na ich wykreowanie okazał się całkiem ciekawy. Główna bohaterka, Mare Molly Barrow to naprawdę interesująca osóbka, którą polubiłam od pierwszych stron tej powieści. Nie jest jedną z rozkapryszonych, wiecznie płaczliwych dziewczynek, które boją się własnego cienia, tylko robi wszystko, by wywiązać się ze swojej roli jak najlepiej. Tak samo inni, których również polubiłam - Cal, Kilorn, rodzina Mare, a nawet Maven spisali się nadzwyczaj dobrze.
Reasumując, książka spodobała mi się, wciągnęła w swój świat i pozwoliła na chwilę zapomnieć o codziennej monotonii życia, która jestem otoczona, ale miała kilka niedociągnięć. Myślę, że sposoba się wszystkim, którzy siedzą w takich klimatach, jak ja - miłośnicy fantastyki na pewno odpoczną przy niej po cięższej lekturze, a początkujący poznają, z czym ima się świat przedstawiony w fantasy. Serdecznie polecam!
Kolejna pozytywna ocena tej książki. Chyba oszaleję jeśli jej nie przeczytam w najbliższej przyszłości!
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, pozdrawiam ;)
czytanienaszymzyciem.blogspot.com
To raczej takie miłe czytadło, ale jak się je przeczyta bez odniesienie do innych książek ;)
OdpowiedzUsuńhttp://suomianne.blogspot.com/
Uwielbiam "Czerwoną królową", a Mavena kocham od początku do końca, bez względu na to, co stanie się w następnych częściach ;)
OdpowiedzUsuńSuper recenzja. Nasze zdania są bardzo podobne jeśli chodzi o tę książkę. "Czerwoną królową" recenzowałam niedawno i również podobała mi się ta lektura.
OdpowiedzUsuńRonie z ronie-books.blogspot.com/?m=1
Mam podobne zdanie o Mare, mimo że całkiem dobrze wykreowana to zaliczyła wszystkie bramki schematu w gatunku :D. Sam pomysł na fabułę skojarzył mi się z X-men'ami ;).
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja :).
Kurcze, niby nie mój gatunek, ale tyle osób ją zachwala. Ciągnie mnie coś do niej :)
OdpowiedzUsuńInsane z http://przy-goracej-herbacie.blogspot.com/
Jestem bardzo ciekawa tej książki i nie mogę się doczekać, kiedy do mnie przyjdzie, bo biorę akurat udział w "book tour". Klimat powieści wydaje się być fantastyczny, o, i ta okładka... :)
OdpowiedzUsuńTyle osób zachwala tę książkę, że chyba w końcu będę musiała ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com
Hej! Nominowałam cię do LBA zapraszam i miłej zabawy :D
OdpowiedzUsuńhttp://niedziekiwoleksiazki.blogspot.com/2015/08/liebster-award.html
Bardzo zachęciłaś do tej ksiązki, kiedy będę miała okazję napewno ją przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńhttp://secondlife-books.blogspot.com/
Ta schematyczność mnie od niej odciąga, ale byc może kiedyś po nią sięgnę:)
OdpowiedzUsuńJestem zaintrygowana tym tytułem :)
OdpowiedzUsuńKurde, ostatnio chce prawie wszystkie książki przeczytać, które pojawiają się na twoim blogu. ,,Wypowiedz jej imię", ,,Mroczne umysły", a teraz ,,Czerwona królowa" :D może to dlatego bo mamy dość podobny gust, jak widziałam po wcześniejszych u ciebie recenzjach :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
www.biblioteczkapati.blogspot.com
Choć znowu mam jakieś obawy (przyznaję: ja mam zawsze obawy co do książek popularnych :D bo zwykle to bywa tak, że to co podoba się większości, nie podoba się mnie i na odwrót, czy coś nie podoba się większości, to podoba się właśnie mnie...), to chciałabym kiedyś przeczytać. ^_^ Boję się trochę tej schematyczności, ale przeboleję to, jeśli akcja mnie wciągnie. :D A zapowiada się na to, że powinna mnie wciągnąć. :D
OdpowiedzUsuńNie jestem jeszcze do końca pewna do tej książki, gdyż zbiera ona dosyć skrajne opinie. Cóż, może z czasem nabiorę chęci, na razie odpuszczam ;)
OdpowiedzUsuńDużo dobrego słyszałam o tej książce. wydaje się być ciekawa, ale ciągle nie mogę się do niej przekonać. Może kiedy indziej, jak moja lista książek do przeczytania nieco się skurczy,
OdpowiedzUsuńTruth of Thunder | Heaven in Black
Każdy sobie zachwala tą historię i chcąc nie chcąc, zapewne niebawem po nią sięgnę :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie:
http://czytaniapasja.blogspot.com
"Czerwona królowa" to jedna z moich ulubionych książek. Jednak gdybym nie kupiła jej zaraz po premierze, teraz z pewnością nie miałabym ochoty jej czytać.
OdpowiedzUsuńHm, czytałam i widziałam różne opinie na temat tej książki, ale na razie jestem do niej dość skutecznie zniechęcona. Wydaje mi się schematyczna i mało oryginalna.
OdpowiedzUsuńNiby fajnie, że tak wciąga, ale... no nie wiem. Chyba jednak wolę sięgnąć po coś innego, bo te "zwykłe - niezwykłe" bohaterki trochę mi się przejadły ;).
City of Dreaming Books
Chciałabym zapoznać się z tą książką. Mam nadzieję, że niedługo mi się to uda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
http://miedzy--stronami.blogspot.com/
Dałam taką samą ocenę Czerwonej królowej :D Osobiście nie mogę się doczekać kontynuacji i mam nadzieję, że będzie równie dobra jak nie lepsza.
OdpowiedzUsuńUbolewam jednak nad jedną postacią, którą bardzo polubiłam, a okazała się fałszywa- to w tym miejscu autorka złamała mi serce :(((((((
dobraksiazka1.blogspot.com
Od jakiegoś czasu mam ochotę na "Czerwoną królową". Ciągle nie mogę jej znaleźć w bibliotece, a szkoda. Może i jest pełna schematów, ale co z tego? Ciężko teraz o książkę, która nie jest ich pozbawiona. Tak więc, pozostaje czekać, a później zwyczajnie oddać się lekturze, pochłaniając ją łapczywie, hehe! :D
OdpowiedzUsuńBo kocham czytać!
Hej! Nominowałam Cię do Liebster Award Book Tag ;) Więcej informacji u mnie na blogu ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze jakiś czas temu miałam taką ochotę na "Czerwoną Królową" iż nie potrafiłam usiedzieć na miejscu. Wraz z dniem gdy dostałam ją w swoje lepkie łapska, zawiodłam się. Po tak licznych, dobrych recenzjach po prostu się zawiodłam. A szkoda.
OdpowiedzUsuńRecenzja świetna... Ale zupełnie się z nią nie zgadzam. Prawda, nie jest przewidywalna, ale za to nudna i monotonna. Przynajmniej takie jest moja zdanie ;)
OdpowiedzUsuń