niedziela, 12 lipca 2015

"Niezgodna" - Veronica Roth

Społeczeństwo zbudowane na ruinach Chicago zostało podzielone na pięć frakcji: Altruizm, Erudycję, Nieustraszoność, Prawość i Serdeczność. Szesnastoletnia Beatrice Prior musi podjąć jedną z najważniejszych w swoim życiu decyzji: zostać z rodziną w Altruizmie czy spróbować swych sił jako silna Nieustraszona? Tymczasem powoli rozpętuje się wojna, a Tris ma przed innymi tajemnicę, za której wyjawienie może przypłacić własnym życiem...

Naprawdę, nie wiem, od czego zacząć, opisując sławną na cały świat powieść Veroniki Roth. Pierwszy, może drugi raz w życiu zdarzyło mi się przeczytać tak bardzo wciągającą książkę, że czasem zapominałam oddychać, przewracając następne strony. Jak widzicie, powieść udało mi się przeczytać w jeden dzień, licząc godziny, nawet mniej. Mimo, że sięgnęłam po nią już po raz drugi, tym razem w oryginale, nie nudziłam się i na nowo odkrywałam szczegóły tej cudownej pozycji. 
Książka należy do średniej grubości powieści, aczkolwiek uważam, że ta objętość jest dla niej odpowiednia. Opisy czy dialogi pomiędzy bohaterami nie były przedłużane "na siłę", ale zawsze zaskakiwały jakimiś nagłymi zwrotami akcji. Autorka ma niesamowity styl pisania, który wciąga zaraz po przeczytaniu pierwszych stron. Nigdy do końca nie wiemy, co się wydarzy, dopóki nie staniemy przed faktem dokonanym i taka aura tajemniczości naprawdę skłania do przemyśleń, co byśmy zrobili na miejscu głównej bohaterki. 
Bardzo zainteresował mnie pomysł stworzenia frakcji. Autorka doskonale pokazuje, jak bardzo rygorystyczne one były i do czego mogą dopuścić się ludzie, aby je opuścić. Każdy z transferów, z jakimi spotyka się Tris, ma swoją własną historię, własny powód dlaczego zostawił rodzinę dla Nieustraszoności, a z każdą stroną powoli odkrywamy rąbek tajemnicy.
Bardzo polubiłam główną bohaterkę, Tris, jak i jej najlepszą przyjaciółkę, Christinę. Obserwacja, jak Beatrice powoli zmienia się z Altruistki w Nieustraszoną bardzo mi się podobała - choć na początku dziewczyna zarzekała się, że kompletnie nie pasuje do swojej dawnej frakcji, to jednak w głębi duszy odzywała się bezinteresowność, którą od najwcześniejszych lat wpajali jej rodzice. Według mnie było to bardzo prawdziwe, że Tris na początku nie radziła sobie wspaniale, tylko miała swoje wady, które z biegiem czasu starała się pokonywać.
Jednym z większych atutów tej powieści był chłopak z niesamowicie zmiennymi nastrojami, czyli Cztery. Mimo początkowych, mieszanych uczuć na jego temat w końcu doszłam do wniosku, że jest w miarę dobrym bohaterem.
Warto przeczytać tę powieść, ponieważ jest to piękna książka o brutalności świata, którego pod pewnymi względami możemy porównać do ziemskich realiów. Po jej skończeniu towarzyszy mi naprawdę wiele uczuć, ale jeszcze więcej pytań, jakie chciałabym zadać autorce. Chyba warto przeczytać Zbuntowaną, następną część, tylko dlatego, żeby dostać na nie odpowiedzi. 
Z czystym sercem przyznaję wysoką notę, ponieważ chcę, żeby jak najwięcej osób przeczytało tę powieść. Jestem dumna z tego, że mogłam doświadczyć tylu uczuć, trzymając w ręku jedynie małą książeczkę. Więcej uczuć, niżbym rozmawiała z prawdziwym człowiekiem. Dlatego właśnie kocham książki.

Tytuł: Niezgodna
Tytuł oryginalny: Divergent
Autor: Veronica Roth
Ilość stron: 487
Wydawnictwo: Harper Collins
Wydanie polskie: 2012
Wydanie oryginalne: 2012
Ocena: 10/10

Zdjęcie pochodzi ze strony www.amazon.co.uk

2 komentarze:

  1. Bardzo lubię tę serię:) świetna książka i niezbity dowód na to, że literatura młodzieżowa wcale nie musi być irytujące;) Dobra recenzja, tylko zrób w niej jakieś akapity, bo w tej postaci trudno się czyta. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za sugestię, na pewno skorzystam :)
      Pozdrawiam!

      Usuń