Jak się nazywam?
Ile mam lat?
Gdzie jestem?
Kim jest ta Morulska i dlaczego zachowuje się, jakby posiadła wszelkie tajemnice świata?
Co to jest Druga Szansa?
Czy te kłamstwa są prawdą?
Czy można stąd uciec?
Czemu słyszę... to?
Czy ja jestem... szalona?
Ta książka nie jest przerażająca. Nie jest powalającym horrorem, nie zwala z nóg, nie sprawia, że trzęsiemy się ze strachu albo ogarnia nas paraliżujący strach za każdym razem, kiedy idziemy ciemnym korytarzem własnego domu i gorączkowo szukamy włącznika światła. Nie spowoduje też w nas żadnego uczucia niepokoju, nie nabawimy się przez nią koszmarów ani też nie stwierdzimy, że pani Katarzyna mogłaby zastąpić Stephena Kinga na tronie najlepszego autora horrorów, który powinien przerażać swoimi pomysłami cały świat. Ale mimo wszystko... nie zapomnicie tej specyficznej atmosfery, jaka owionie Was zaraz po tym, jak zacznie się dziać coś złego. Nie tak szybko pozwolicie Julii Stefaniak odejść w niepamięć, a na widok kruka nie raz jeszcze podskoczycie i wyszepczecie pod nosem "kłamiesz". Mogę Wam to obiecać.
Nie wiem, jak powinnam zacząć tę recenzję. Może od tego, że nigdy nie było mi po drodze z polskimi autorami? Może powinnam przytoczyć parę refleksyjnych zdań z wnętrza książki i uzasadnić, dlaczego właśnie one wzbudziły we mnie takie a nie inne emocje? Zacząć wytykać rażące błędy albo opiewać doskonałości? A może właśnie nie pisać nic, bo pustka działa na naszą wyobraźnię bardzo pobudzająco i krzepiąco? Fakt jest faktem - od skończenia lektury tej książki minęło już prawie dziesięć dni, a ja wciąż nie potrafię znaleźć oceny, która w stu procentach oddawałaby emocje towarzyszące mi podczas przewracania jej kartek. Nawet nie możecie sobie wyobrazić, ile razy już zaczynam tę recenzję, kopiuję, wklejam, zmieniam szyk zdań i próbuję ułożyć je w jakąś składną całość, a wychodzi jedynie jakaś bezsensowna paplanina o niczym. Dlatego mam nadzieję, że "Drugą szansę" spróbujecie zrozumieć sami. Ja ją Wam tylko polecę.
Fabuła, jaką zaserwowała nam pani Katarzyna, jest... z pozoru banalna. Wiadomo, codziennie rano główna bohaterka wstaje, znosi wykłady Morulskiej, idzie na spacer, wraca, je obiad, znowu gadanina Morulskiej, znowu idzie na spacer, potem kładzie się spać i tak błędne koło się zatacza. Jednak z każdą sekundą odczuwałam wrażenie, jakby napięcie powoli wzrastało, odkrywając rąbek tajemnicy tylko po to, by zaraz wprowadzić nas w błąd i rozsypać wskazówki w miejscach, w których byśmy ich w żadnym wypadku nie szukali. Pani Miszczuk jest mistrzynią prowadzenia fabuły w taki sposób, byśmy nie mogli się niczego domyślić, dopóki nie dostaniemy tego podanego na tacy i opisanego na dziesiątki różnych sposobów. Nie zdarzyło mi się, bym sama dopowiedziała końcówkę jakiegoś wątku czy odgadła ukryte znaczenie jakiegoś z wydarzeń, które miało znaczący wpływ na dalszą historię. Z początku niewinna i wręcz przyjazna atmosfera z biegiem czasu zaczyna pokazywać siebie z całkiem innej strony, z takiej, której byśmy się nie spodziewali nawet w najśmielszych snach.
Bohaterowie... to chyba zdecydowanie najgorszy aspekt tej książki. Przyznam się, że ani Adama, ani Julii nie darzyłam zbytnią sympatią, ale o ile Julię jeszcze potrafiłam znieść, to Adam nie zyskał mojego respektu od pierwszego spotkania. Mimo tego, że autorka próbowała wykreować im jakikolwiek portret psychologiczny i odbić w ich charakterze znaczące traumy przeszłości, czasem odnosiłam wrażenie, że są oni po prostu nudni i bezpłciowi, papierowi. Tak jakby próbując stworzyć arcydzieło, chciała wcisnąć w nich zbyt wiele, niż mogą sami unieść.
Czy polecam? Owszem, polecam. Nie wiem, jakie Wy będziecie mieli o niej zdanie, ale wiedzcie, że z pewnością długo nie zapomnicie o tym, co czeka Was za murami "Drugiej szansy". Mam nadzieję, że trochę Was do tego zmotywowałam.
Ocena: 7/10
Ja się w sumie do tej autorki trochę zniechęciłam, bo miałam jakąś jej książkę i po kilkunastu stronach ją odłożyłam. Ale może jednak dam jej kolejną szansę, bo ogólnie trafiam raczej na te pozytywne recenzje:)
OdpowiedzUsuńWidzialam ostatnio te ksiazke na przecenie i zastanawialam sie nad jej kupnem, bo powiem szczerze, ze okladka naprawde mnie zaciekawila, ale w koncu nie zdecydowalam sie na Druga szasne. W sumie nadal nie wiem, czy sie nie bardziej zainteresowac, choc przyznam, ze napiecie i klimat, o ktorych wspomnialas sa bardzo kuszace :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
secretsofbooks.blogspot.com
Dla mnie ta książka była naprawdę świetna :D Trzymała w napięciu i nie potrafiłam się od niej oderwać, dopóki jej nie skończyłam.
OdpowiedzUsuńNie mam zbytnio ochoty na tą książkę...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
zaczytana-w-fantastyce.blogspot.com
Kilka razy zastanawiałam się nad tą książką. Kusiła mnie okładka, zniechęcały średnie opinie.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się skuszę, bo recenzja jednak zachęca.
Pozdrawiam
http://miszmasz79.blogspot.com
Książka podobała mi się i również miałam problem z jej oceną. Ogólnie bohaterowie byli do przyjęcia, ale miałam wrażenie, że brakuje im tego czegoś. Poza tym zakończenie mnie pozytywnie zaskoczyło, ja się tam tego nie spodziewałam :D Ogólnie podoba mi się styl pani Miszczuk:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńIch perspektywy
W ogóle nie słyszałam do tej pory o tej książce... Ogólnie jednak tematyka nie wiem czy do końca wpada w moje gusta, ale jednak intryguje. Może kiedyś sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A. :)
http://chaosmysli.blogspot.com
Nie słyszałam wcześniej o tej książce. Brzmi bardzo zachęcająco.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Wydaje mi się, że czasami sama atmosfera może zadziałać bardziej niepokojąco niż podany na tacy strach. Więc myślę, iż sięgnę po tę książkę. Brzmi zachęcająco. :)
OdpowiedzUsuńMAJUSKUŁA
Nie miałam jeszcze okazji spotkać się z tą książką. I nieco żałuję, bo lubię powieści trzymające w napięciu. Zainteresowałaś mnie, naprawdę. :) Pewnie przy najbliższej okazji sięgnę po nią.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
zakurzone-zapiski.blogspot.com
Uwielbiam tą książę, to jedna z moich ulubionych <3. Autorce udało się nadać jej naprawdę niepowtarzalny klimat <3. Pozdrawiam! /Claudie
OdpowiedzUsuńZ twórczością tej pani pragnę zapoznać się już od dawna. Podobno jest świetną i bardzo cenioną autorką :)
OdpowiedzUsuńDopisuję do listY!
Super recenzja! Widać, że ludzie na blogach jeszcze umieją się wysłowić, a recenzje nie stanowią pięciu linijek u każdego.
Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do mnie,
Isabelle West
Z książkami przy kawie
Uważam, że ta autorka pisze dość przeciętnie, ale akurat na tę powieść mam ochotę :)
OdpowiedzUsuńKochana, przepraszam, że tyle mnie nie było :( Święta oderwały mnie od rzeczywistości i blogosfery ...
OdpowiedzUsuńW bardzo interesujący sposób napisałaś tę recenzję - zaciekawiając, jednak nie zdradzając za wiele. Wzbudziłaś moje zainteresowanie tą powieścią, choć ... jak i po horrory, tak i po powieści polskich autorów sięgam bardzo rzadko!
Odpowiedziałam wreszcie na Twój komentarz pod moim postem o zapowiedziach Feerii - i jeszcze raz przepraszam, że tyle to trwało, naprawdę nie lubię znikać z bloga :/ Koniecznie bierz się za "Tajemny ogień", bo książka ta bardzo mnie ciekawi i z ogromną chęcią zapoznam się z recenzją ♥ Ja teraz biorę się za "Obsydian", tak przez wszystkich wychwalany. Wreszcie przekonam się na własnej skórze, czy jest wart tego całego zachodu. A ty czytałaś go lub masz w planie? :)
Uwielbiam książki p. Katarzyny Bereniki Miszczuk, które zdecydowanie wyróżniają się z tłumu. "Drugiej szansy" jeszcze nie czytała, jednak muszę to nadrobić jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńMoja ukochana książka jednotomowa <3
OdpowiedzUsuńJa naprawdę nie rozumiem co ludzie mają do tych polskich pisarzy. :(
OdpowiedzUsuń"Druga szansa" wydaje się być bardzo ciekawa. Chociaż nie, to chyba nieodpowiednie słowo. W każdym razie - chcę po nią sięgnąć, ale nie tylko po nią - również po inne książki tej autorki. Będzie trzeba poszperać w bibliotece. :p
Słyszałam o niej dużo pochlebnych słów, ale nic mnie nie ciągnie do sięgnięcia po tę pozycję. Może kiedyś, jak będę miała szansę to przeczytam. Na razie chyba sobie odpuszczę...
OdpowiedzUsuńNie wiem czy w którymkolwiek komentarzu wspominałam już o tym, ale niewiarygodnie przyjemnie mi się czyta Twoje recenzje! Co do samej lektury to natknęłam się na kilka powiesci pani Miszczuk, będąc w taniej księgarni w moim miescie. ,, Druga szansa'' wydała mi się najciekawsza z nich wszystkich, bo z serią ,,Ja,diablica'' miałam już stycznosć. W najbliższym czasie niestety mojej półki nie zdobędzie jednak może, kiedys :D Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńChyba jednak po nią nie sięgnę ;(
OdpowiedzUsuńA ja bym jednak chciała się potrząść ze strachu ;D Myślę, że na razie nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńKsiążka już od dawna stoi u mnie na półce, ale jakoś nie umiem się za nią wziąć... Ale mnie zaciekawiłaś tą recenzją, więc postaram się sięgnąć po nią jak najszybciej ;)
OdpowiedzUsuńEch, to chyba jednak nie moje klimaty. ;)
OdpowiedzUsuńksiążka czeka sobie na półce :) osobiście lubię autorkę i dlatego mam zamiar zabrać się za książkę, tylko dlatego :D
OdpowiedzUsuń