Która z nas kiedyś nie chciała zostać księżniczką? Nie marzyła o przechadzaniu się pośród królewskich ogrodów, trzymając pod rękę przystojnego księcia, nie pragnęła nosić obsypanych klejnotami sukni i być obsługiwana przez pokojówki dwadzieścia cztery godziny na dobę? Wyobraź sobie, że nagle dostajesz szansę na takie życie, a również możliwość zostania żoną księcia w dalekiej przyszłości. Podejmujesz wyzwanie? America podjęła. Lecz jakie będzie jej przeznaczenie?
Naprawdę wiele osób mówi mi aż do teraz, że do "Rywalek" nie można podchodzić z dużymi oczekiwaniami, bo tak naprawdę nie ma w nich nic nadzwyczajnego. Ot, kolejna dystopia, kolejna ckliwa historyjka o młodych uciśnionych, biedzie i nagłym szczęściu, które przychodzi do panienki niczym przysłowiowa manna z nieba. Dlatego miałam naprawdę duże obawy, podchodząc do lektury książki pani Cass. Spodziewałam się wszystkiego - tylko nie tego, że ta książka wywoła we mnie tyle uczuć. Tyle łez w oczach, łez smutku, wzruszenia i radości. Tyle uśmiechów, tych skrywanych i tych otwarcie ukazywanych całemu światu. Nie spodziewałam się, że się zakocham w tej historii i będę pragnęła więcej.
Fabuła... o dziwo, nie okazała się dla mnie nazbyt schematyczna czy przewidywalna. Tak naprawdę pokochałam ją od pierwszego wejrzenia - królewskie klimaty, wszechobecne bogactwo i przepych, skrzące się żyrandole w pałacu i rywalizacja pomiędzy dziewczętami, które dla jednej rozmowy potrafią skoczyć sobie do gardeł i posunąć się do niezby poważnych czynów jak na wyrafinowane damy. Wyraźnie było czuć narastające napięcie, kiedy kandydatki zostały odesłane do domów, a szczęśliwe wybranki tylko szukały powodów, dla których mogłyby poniżyć i zdyskryminować inne na oczach rodziny królewskiej. Oczywiście wśród nich znalazły się takie, którym mogłabym zarzucić pewną stereotypowość - taka zawsze wredna i popisująca się, nieśmiała, plotkara albo dziewczyna, która wiecznie jest uśmiechnięta i pełna życia. Ale mimo wszystko historia zostala poprowadzona tak cudownie, że nie zwracałam na to uwagi.
Myśląc o Americe, mam naprawdę wiele skojarzeń, ale chyba jej najsilniejszą cechą był... upór. Jeżeli czegoś chciała, to dążyła do tego za wszelką cenę, nie myśląc nawet o odpuszczeniu zemsty czy zrezygnowaniu z jakiejś myśli. Mimo wszystkiego innego właśnie z tego powodu wydała mi się oryginalna i świetnie wykreowana, taka ludzka i zaskakująca. Nigdy nie byłam w stanie przewidzieć, co wymyśli tym razem i jaką ciętą ripostę wymyśli na kolejną rozmowę z Maxonem. A jeśli chodzi o samego księcia - uwielbiam go! Uwielbiam jego poczucie humoru, tą nieidealną idealność, niepewność siebie, a z drugiej strony opanowanie i kontrola nad sytuacją, Zawsze zjawiał się tam, gdzie Ami tego potrzebowała i nie stroił niepotrzebnych fochów o byle co - walczył o jej przyjaźń i uwagę, choćby zraniła go (nie tylko psychicznie) i dostarczyła wielu nieprzyjemnych uczuć.
Jestem pod wielkim wrażeniem wykreowaniem świata przez panią Cass. Wiem, że motyw rebelii, nowo powstałego państwa i ludności podzielonej na frakcje i klasy pojawił się już w wielu książkach, ale ja w każdej z nich potrafię znaleźć coś, co mnie zachwyci na nowo. I tutaj Kiera potrafiła wciągnąć mnie do Illei i pozostawić tam kawałek mojego serca, który mimo wszystko na zawsze tam pozostanie. Styl pisania tej autorki jest zachwycająco lekki. Powieść udało mi się przeczytać w niecałe cztery godziny intensywnej lektury, podczas której ani na chwilę nie poczułam się znudzona czy przepełniona zawodem.
Polecam, polecam, całym sercem. Szczególnie na prezent, kiedy chcemy na chwilę się oderwać.
Ocena - 9/10.
Fabuła... o dziwo, nie okazała się dla mnie nazbyt schematyczna czy przewidywalna. Tak naprawdę pokochałam ją od pierwszego wejrzenia - królewskie klimaty, wszechobecne bogactwo i przepych, skrzące się żyrandole w pałacu i rywalizacja pomiędzy dziewczętami, które dla jednej rozmowy potrafią skoczyć sobie do gardeł i posunąć się do niezby poważnych czynów jak na wyrafinowane damy. Wyraźnie było czuć narastające napięcie, kiedy kandydatki zostały odesłane do domów, a szczęśliwe wybranki tylko szukały powodów, dla których mogłyby poniżyć i zdyskryminować inne na oczach rodziny królewskiej. Oczywiście wśród nich znalazły się takie, którym mogłabym zarzucić pewną stereotypowość - taka zawsze wredna i popisująca się, nieśmiała, plotkara albo dziewczyna, która wiecznie jest uśmiechnięta i pełna życia. Ale mimo wszystko historia zostala poprowadzona tak cudownie, że nie zwracałam na to uwagi.
Myśląc o Americe, mam naprawdę wiele skojarzeń, ale chyba jej najsilniejszą cechą był... upór. Jeżeli czegoś chciała, to dążyła do tego za wszelką cenę, nie myśląc nawet o odpuszczeniu zemsty czy zrezygnowaniu z jakiejś myśli. Mimo wszystkiego innego właśnie z tego powodu wydała mi się oryginalna i świetnie wykreowana, taka ludzka i zaskakująca. Nigdy nie byłam w stanie przewidzieć, co wymyśli tym razem i jaką ciętą ripostę wymyśli na kolejną rozmowę z Maxonem. A jeśli chodzi o samego księcia - uwielbiam go! Uwielbiam jego poczucie humoru, tą nieidealną idealność, niepewność siebie, a z drugiej strony opanowanie i kontrola nad sytuacją, Zawsze zjawiał się tam, gdzie Ami tego potrzebowała i nie stroił niepotrzebnych fochów o byle co - walczył o jej przyjaźń i uwagę, choćby zraniła go (nie tylko psychicznie) i dostarczyła wielu nieprzyjemnych uczuć.
Jestem pod wielkim wrażeniem wykreowaniem świata przez panią Cass. Wiem, że motyw rebelii, nowo powstałego państwa i ludności podzielonej na frakcje i klasy pojawił się już w wielu książkach, ale ja w każdej z nich potrafię znaleźć coś, co mnie zachwyci na nowo. I tutaj Kiera potrafiła wciągnąć mnie do Illei i pozostawić tam kawałek mojego serca, który mimo wszystko na zawsze tam pozostanie. Styl pisania tej autorki jest zachwycająco lekki. Powieść udało mi się przeczytać w niecałe cztery godziny intensywnej lektury, podczas której ani na chwilę nie poczułam się znudzona czy przepełniona zawodem.
Polecam, polecam, całym sercem. Szczególnie na prezent, kiedy chcemy na chwilę się oderwać.
Ocena - 9/10.
Uwielbiam tę książkę ^^
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że następne części już nie są tak dobre. Szczególnie w trzeciej zmarnowano potencjał :-/
To raczej nie dla mnie
OdpowiedzUsuńPrzepiękna książka. ��
OdpowiedzUsuńUwielbiam Rywalki! Jedna z najlepszych serii <3 Nie mogę doczekać się następnego tomu :)
OdpowiedzUsuńKocham <3 jedna z moich ukochanych serii
OdpowiedzUsuńTyle opinii ile recenzji. I weź się tu zdecyduj, jak jedni piszą tak, a drudzy inaczej. Nie wiem czy się skuszę, bo nasłuchałam się tyle dobrego, co i złego. A książka o księżniczkach jest dobra, ale tylko na oderwanie się od rzeczywistości po ciężkim dniu. Przynajmniej ja tak mam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i zapraszam też do siebie. :)
zakurzone-zapiski.blogspot.com
Mam tak samo! Sporo czytałam złego, ale i dobrych opinii jest niemało. Chyba jednak powinnam sprawdzić sama, ale tu powstaje pytanie czy nie szkoda czasu. Bo tyle dobrych książek czeka...
UsuńNie mogę się doczekać, aż w końcu zapoznam się z tą książką.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Uwielbiam tę trylogię:)
OdpowiedzUsuńRywalki jako pierwszą część polubiłam chyba najmniej, za to trzecia jest moim faworytem :D Także myślę, że im dalej tym lepiej:) Ogólnie seria mi się podobała, bez szału. Chociaż jak wspomniałam wcześniej Jedyna, była dla mnie zdecydowanie najlepsza. No i to zakończenie! Jestem ciekawa jak Ci się spodoba kontynuacja:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńIch perspektywy
Zgadzam się z tobą w zupełności. Czytałam trylogię Pani Cass już jakiś czas temu, niemniej jednak książki są lekkie i przyjemnie się je czyta!
OdpowiedzUsuńChoć nie jest to klimat, który lubię, widzę, że bardzo pozytywnie wpłynęła na Ciebie lektura. Jestem przekonana, że dla wiele będzie to uczta dla oka :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńRywalki są niezwykle rozchwytywaną książką i w dzisiejszym świecie niemal każdy, kto czyta, wie o czym jest dana seria.
OdpowiedzUsuńMyślę, że jest dość lekka i że niezwykle by mi się spodobała, a słyszałam, że posiada ją moja koleżanka.
Może mi pożyczy...
Pozdrawiam,
Isabelle West
Z książkami przy kawie
O tej książce tak głośno :D Ale nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://czytaniapasja.blogspot.com
Od dłuższego czasu mam ochotę na tę książkę. Do tego z wielu recenzji wynika, że główna bohaterka jest osobą ciekawą i zdecydowaną, a takie postaci najbardziej lubię :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam "Rywalki"- niby zwykła, miłosna historyjka, ale bardzo zyskuje przy bliższym poznaniu! :) Pozdrawiam! /Claudie
OdpowiedzUsuńhttp://odkawywoleksiazke.blogspot.com/
Wydaje mi się właśnie, że gdybym była młodsza to też tak bym się zachwyciła tą trylogią. A tak to zostałam na dwa dni wciągnięta w ten świat, nie mogłam odłożyć książek ani na chwilę, wszystkie trzy pochłonęłam w ekspresowym tempie. Jednak były momenty kiedy śmiałam się z infantylności bohaterki, dziwiłam się zachowaniom (Maxon w trzeciej części był dla mnie nie do przejścia) i wyrzucałam schematyczność.
OdpowiedzUsuńU mnie było tak - im dalej tym gorzej. Mam nadzieję, że Tobie spodobają się kolejne części bardziej. Cóż, to książka dla młodzieży i to jej powinna się w końcu podobać najbardziej.
Jakoś nie pałam miłością do tej serii, ale była miła, lekka i sympatyczna ;) Pozdrawiam♥
OdpowiedzUsuńhttp://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/
Kiedy podchodziłam do Rywalek czułam, że ta ksiażka mi się nie spdoba - a tu niespodzianka, bo ją pokochałam!
OdpowiedzUsuń"Elita" niestety jest duuużo słabsza.
"Rywalki" to dla mnie fenomen nie do odgadnięcia - kiedy czytam opisy fabuły, także we własnych recenzjach, i przypominam sobie wszystkie wady tego cyklu, myślę sobie, że to nie jest książka super i wspaniała. A jednak zarówno ja, Ty, jak i wiele innych dziewczyn po prostu się w niej zakochało. Jestem pewna, że gdybym przeczytała ją ponownie, również byłabym zachwycona; Kiera Cass stworzyła naprawdę wciągający świat. :)
OdpowiedzUsuńMam wielką ochotę na tę książkę, cociaż nasłuchałam się też niepochlebnych opinii ale mimo wszystko cgcę sprawdzić czy mi się spodoba czy też nie.
OdpowiedzUsuńO tak, Rywalki sa naprawde niesamowite! Mam za soba juz cala trylogie, ale i tak na dlugo ja zapamietam! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
secretsofbooks.blogspot.com
Świetna książka.
OdpowiedzUsuńLubię tą trylogię, no dobra, serię, bo jednak wyszła czwarta część. Jest lekka i nie wymaga od nas niczego wielkiego.
OdpowiedzUsuńJak na razie przeczytałam dwie pierwsze części - są bardzo przyjemne i czyta się je szybko, co dla mnie jest ogromnym plusem ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Lunatyczka
Zabieram się za nią od dobrego roku... i niestety jakoś mi nie wychodzi, nie potrafię się wczuć. Na pewno jeszcze spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńwww.maialis.pl
Nominowałam Cię do LBA http://maniaczkawkrainieksiazek.blogspot.com/2015/12/liebster-blog-award-2.html miłej zabawy :)
OdpowiedzUsuńHah. "Rywalki" to ciekawa seria - jak się czyta te książeczki, to po prostu leci się przez strony bez zastanowienia, z zachwytem pochłaniając kolejne fragmenty, pod wpływem silnych emocji, o których zresztą pisałaś. Dopiero potem człowiek dostrzega wszystkie niedoskonałości, wady. Wtedy i tak jednak nie może powiedzieć, ze książka była zła - bo jednak z jakiegoś powodu dalej uważa się, że był świetna. Taka jakaś dziwna seria... :D
OdpowiedzUsuńOczywiście w "Rywalkach" się zakochałam. Mam wszystkie tomy, a poza tym na półce wyglądają całkiem, całkiem. ;)
OdpowiedzUsuńMam DOKŁADNIE takie samo zdanie! Strasznie się cieszę, że Ci się spodobało, bo ja uwielbiam tę historię i chyba nie przeżyłabym czytanie tej recenzji, gdyby była negatywna. ;o
OdpowiedzUsuńCzyli team Maxon? <3
Zdecydowanie team Maxon, o Aspenie nie wspomniałam... ale go szczerze nienawidziłam od początku :D
UsuńJuż tyle osób polecało (mi i publicznie) "Rywalki", a mnie wciąż nie ciągnie do tej serii. Odnoszę ogromne wrażenie, że nie odnajdę się w tej rzeczywistości - pałaców królewskich, błyszczących sukni, tego jedynego księcia. Wszystko wydaje się być takie przesłodzone.
OdpowiedzUsuńJuż tyle czasu zbieram się by sięgnąć po "Rywalki", a nadal jeszcze tego nie zrobiłam. Już sama okładka niezwykle zachęca, a myślę, że mimo iż rzadko sięgam po ten gatunek "Rywalki" mogą mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o Rywalkach, ale szczerze mówiąc to nieszczególnie mnie do nich ciągnie - z jednej strony nie mój gatunek, a z drugiej historia ta wydaje mi się dość przewidywalna, schematyczna i bez większego polotu... Nie wiem, może kiedyś sięgnę, ale póki co nie jestem przekonana.
OdpowiedzUsuńwszyscy bardzo dobrze mówią o całej serii, ja jakoś nie mam na nią ochoty. jednak muszę przyznać, że okładki bardzo mi się podobają. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńjeżeli czegoś chciała, to dążyła do tego za wszelką cenę.... Skąd ja to znam? :D Ale i tak seria mnie nie interesuje :D Choć pewnie polubiłabym główną bohaterkę, bo coś czuję, że jest podobna do mnie :D
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej książki. Oczywiście mam w planach, tylko jeszcze nie wiem czy bliższych czy dalszych :D
OdpowiedzUsuńO, ale tu się zmieniło :). Bardzo ładnie :D.
OdpowiedzUsuń"Rywalki" chętnie przeczytam kiedyś tam w wolnej chwili, choćby i dla samych okładek ;). Heh, takie igrzyska w balowych sukniach :P. Ale skoro mówisz, że wciąga tak, że się nawet nie zwraca na to uwagi... Cóż, chyba fajnie będzie sobie trochę poksiężniczkować :D.
City of Dreaming Books
"Rywalki" czytałam i byłam naprawdę zachwycona ^^
OdpowiedzUsuńNiestety, drugi tom do tego stopnia mnie rozczarował, że nie jestem w stanie zmusić się do lektury trzeciego :P
KsiążkoholizmPostępujący
W tej serii przeszkadzała mi tylko jedna rzecz - to jak łatwo rebelianci mogli wedrzeć się do pałacu, był on chyba najgorzej strzeżonym budynkiem świata, dla rodziny królewskiej mogliby się choć trochę postarać.
OdpowiedzUsuńhttps://castleona-cloud.blogspot.com
strasznie podoba mi się twój blog masz bardzo podobny gust :) czytamy podobne książki częściej będę tu zaglądać pozdrawiam wi-kusia.blog.pl
OdpowiedzUsuńStrasznie jestem ciekawa tej powieści i miło mi słyszeć, że dla ciebie wcale nie była schematyczna, gdyż przypuszczałam, że właśnie taka jest :) Uwielbiam, gdy książka wzbudza emocje, gdy napisana jest w taki sposób, że czytelnik może ją poczuć, a skoro "Rywalki" takie są, to jest to kolejny powód dla którego powinnam przeczytać tę powieść ♥
OdpowiedzUsuńCienka riposta? Nie ma to jak powalający humor w dialogach :D
Ja uwielbiam tę serię całym sercem ! <3
OdpowiedzUsuńw wolnym czasie zapraszam na fb https://www.facebook.com/Rywalki-618089221685479/?__mref=message_bubble