środa, 4 maja 2016

"Ten jeden rok" - Gayle Forman

Willem stracił wszystko. Podróżuje z miejsca na miejsce, nigdzie nie przestając zbyt długo, powoli traci kontakt z rzeczywistością - znikają cele, marzenia, sens, dla którego wcześniej był w stanie podnosić się po upadku i walczyć z równą zapalczywością, co wcześniej. Meksyk, Indie, Holandia, ponowne spotkanie z matką i rozpoczęcie życia, o którym nawet nie myślał... i Lulu. Lulu, której prawdziwego imienia nawet nie zna, Lulu, która w ciągu jednego dnia zmieniła go w kogoś, kogo tak naprawdę sam nie poznaje. Jednak wie, że musi ją odnaleźć, za wszelką cenę, choćby miał zaryzykować wszystko, co mu jeszcze pozostało. 

Ten jeden rok wprawi Cię w stan, który będzie naprawdę ciężki do opisania. Nie raz, nie dwa zdarzy Ci się przeklnąć autorkę, żałować smutnego losu Willema, a jednocześnie zastanawiać się, czy tak nieprawdopodobna i pełna przygód historia mogłaby wydarzyć się Tobie. Będziesz szukał w tej opowieści głębszego sensu - czegoś wykraczającego poza nudne ramy zwykłej powieści dla młodzieży, poczujesz, że Gayle Forman niesie za sobą niejedno przesłanie i zechcesz je odkryć. Lecz gdy tylko pomyślisz, że zbliżasz się do końca tej upstrzonej refleksjami opowieści, okaże się, że autorka szykuje dla Ciebie jeszcze kilka małych, nieszczególnie wyróżniających się niespodzianek. Tym właśnie jest Ten jeden rok - emocjonalnym rollercoasterem, niesamowitą historią o odnajdywaniu zagubionej cząstki siebie; szukaniu swojego prawdziwego celu pośród tylu, które już w przeszłości porzuciliśmy. I, z pewnością, o magii prawdziwej miłości i tym, że nie tylko miłość romantyczna jest ważna, kiedy znajdujemy się w ciężkiej sytuacji. 
Błędem byłoby stwierdzenie, iż Ten jeden rok to kontynuacja historii przedstawionej w poprzednim tomie - to tak naprawdę te same wydarzenia przedstawione z perspektywy Willema, którego życie, po zniknięciu Lulu z Paryża rozsypuje się na drobny mak. I choć czytając pierwszą część niejednokrotnie utwierdzamy się w przekonaniu, że de Ruiter po prostu porzucił dziewczynę na pastwę losu, osiągnąwszy to, czego chciał, rzeczywistość okazuje się być zupełnie inna od tego, co wpajała nam Gayle Forman. W Tym jednym roku poznajemy go od stuprocentowo innej strony - nie jest tym pewnym siebie, odważnym i żartobliwym chłopakiem, którego zapamiętała Allyson podczas ich wspólnej wycieczki do Miasta Świateł, tylko ledwo radzi sobie z uporządkowaniem własnych spraw, wciąż wspominając samotne, pełne niedopowiedzeń życie, do którego musi wrócić w Holandii. Ta powieść udowadnia, jak wiarygodnie ludzie potrafią ukrywać swój ból i prawdziwe myśli, przedstawiając siebie w świetle człowieka, któremu los zawsze sprzyja - właśnie ta, jakże prawdziwa, cecha Willema sprawiła, że polubiłam go o wiele bardziej niż podczas spotkania go oczami Lulu.
Książka ta jest też swoistym powrotem do przeszłości, kiedy Willem przemierza cały świat, by odnaleźć dziewczynę, na której tak mu zależy. Odwiedzając miejsca wręcz naszpikowane wspomnieniami chłopak odkrywa, że nie wszystko, co kiedyś wydawało się stracone, nie może zostać odzyskane - odnawia kontakty z matką, a nawet powraca do dawnej pasji, dzięki której udało mu się poznać swoją Allyson. Praktycznie nie dostrzega, iż szukając jej, powoli dąży do poskładania w całość własnej, roztrzęsionej osobowości; staje się człowiekiem, który nie potrzebuje pomocy ani łaski innych ludzi.
Chyba nie muszę więc dodawać, że historia urzekła mnie i chyba nie znalazłabym w niej momentu,  co do którego znalazłyby się jakieś zastrzeżenia - jednakże  sposób, w jaki autorka przedstawiła samą fabułę, zasługuje już na o wiele dłuższy akapit. Primo, była ona czasami monotonna, a refleksje i myśli przeważały nad właściwą akcją, której w Tym jednym roku znalazło się stanowczo za mało. Autorka czasami gubiła się, nie potrafiąc zrównoważyć miejsca poświęconego na opisy i dialogi, a te ostatnie wydawały się czasem sztuczne i przedstawione za pomocą nieodpowiedniego słownictwa: to Willem używał górnolotnych wyrażeń, które z trudem zrozumiałby przeciętny człowiek, to nagle przerzucał się na miejski slang, by popisać się znajomością "słownika ulicy". Przyznam się, że taki zabieg może miał na celu przedstawić jego wszechstronność, jaką wypracował w ciągu wieloletnich podróży, ale zdecydowanie odejmował uroku wykreowaniu samej postaci. Secundo, postacie drugoplanowe, tak ważne dla przebiegu fabuły, nieco wtapiały się w tłum, nie wyróżniając się zbytnio na tle innych. Rozumiem, iż autorka wolała się skupić na dokładnym zgłębieniu psychiki Willema i przedstawieniu go jak najbardziej szczegółowo, ale przy nim każdy inny bohater wypadł nadzwyczaj blado, wręcz niedostrzegalnie.
Podsumowując, nie będę ukrywać, iż ten tom był odrobinę gorszy od poprzedniego, aczkolwiek nadal bardzo dobry. Jeżeli zaciekawiła Was historia Allyson i Willema przedstawiona w Tym jednym dniu - jest to dla Was lektura obowiązkowa.

Ocena - 8/10

Zdjęcie pochodzi ze strony www.lubimyczytac.pl

9 komentarzy:

  1. Nie czytałam, choć wiele razy miałam na to ochotę. Muszę koniecznie nadrobić zaległosci.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie
    http://zapoczytalna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś chciałam przeczytać skuszona mnóstwem dobrych recenzji i w ogóle popularnością, ale uznałam, ze to jednak nie dla mnie :(

    http://ksiegoteka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam obie części i były cudowne- Gayle Forman wie, jak obudzić w czytelniku emocje! :) Choć przyznam, że byłam przekonana, że ta część jest kontynuacją i początkowo byłam rozczarowana, że tak nie jest, to potem doceniłam to, że mogę poznać bliżej odczucia i myśli Willema :) /Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie jest to jedna z moich ulubionych autorek, jednak dam szansę tej książce :)
    Pozdrawiam! <3
    http://natalie-and-books.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam bardzo zły stosunek do tej autorki po "If I stay" i obiecałam sobie nie czytać nic co wyjdzie spod jej pióra, więc ja chyba odpuszczę :/
    Pozdrawiam :D
    http://books-world-come-in.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam pierwszą część i średnio mnie zachwyciła, jednak może sie skuszę, gdyż bardzo lubię książki pisane z perspektywy mężczyzn :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tyle razy czytałam o książkach tej autorki, że w końcu muszę po jakąś sięgnąć :D
    Mam pytanie- Jak zrobiłaś szablon? Wyjaśniłabyś jakoś ze szczegółami? Bo chcę podobny z tej strony, ale nwm jak to zrobić :/ Pozdrawiam :*
    https://fanofbooks7.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest to szablon gotowy, nie tworzyłam go samodzielnie, także nie pamiętam dokładnie - aczkolwiek jestem pewna, że korzystałam z jakiegoś poradnika, który wszystko po kolei wyjaśniał. Chyba należało wkleić go gdzieś w htmlu, ale nie będę wprowadzać Cię w błąd, w Internecie można znaleźć wiele rad, jak powinno się to zrobić :)
      Pozdrawiam również!

      Usuń
  8. Nie czytałam jeszcze tej książki, nie jestem przekonana co do Gayle Forman. "Zostań jeśli kochasz" było jeszcze jako takie, ale część druga to kompletna porażka...
    Pozdrawiam i zapraszam na recenzję "Ps. Kocham Cię",
    Isabelle West
    Z książkami przy kawie

    OdpowiedzUsuń