niedziela, 8 maja 2016

"Szklany tron" - Sarah J. Maas

Celaena Sardothien cieszy się mroczną sławą najsłynniejszej zabójczyni w całym Adarlanie. A raczej cieszyła się, gdyż od roku przebywa w kopalni soli w Endovier, odsiadując swoją karę za liczne popełnione zbrodnie. Nie spodziewa się jednak, że otrzyma kuszącą propozycję od księcia Doriana - on zmusi ją do wystąpienia w turnieju, w którym najwyższą stawką jest objęcie posady Obrończyni Króla, a ona w przyszłości dostanie upragnioną wolność. Sprawy mogą się jednak potoczyć w innym kierunku...

Jeszcze do niedawna czułam się jak ostatnia osoba, która nie ma o tej serii nic do powiedzenia - omijały mnie żarliwe dyskusje, nie dołączałam się do chóru zachwytów ani też nie opowiadałam po stronie tych, którzy uważali ją za co najwyżej przeciętną. Lecz gdy wreszcie dostałam Szklany tron w swoje ręce i pochłonęłam łapczywie jego pierwsze rozdziały, zaczęła nawiedzać mnie niepokojąca myśl, że jestem jedyną czytelniczką nie popadającą w euforię na myśl o sile i zaparciu młodej Celaeny. Aż w końcu, kiedy, rozemocjonowana i rozchwiana psychicznie odłożyłam książkę na półkę, doszłam do trafnego wniosku, iż chyba nie ja jedna dałam się nabrać na te z lekka żmudne początki -  bo tak naprawdę książka Sarah J. Maas jest jedną z najbardziej niesamowitych i magicznych, jakie czytałam w całym swoim życiu.
Rzadko zdarzają się powieści, które we mnie coś poruszą. I nie chodzi tu, bynajmniej, o litry wylanych łez, zużytych chusteczek czy też momenty, w których wstrzymywałam oddech ze strachu o dalsze losy ulubionych postaci - tylko o chwile, kiedy, z wypiekami na twarzy odkrywałam ukryty morał, jaki autorka dyktuje nam pomiędzy wierszami. Bo jak dla mnie Szklany tron to nie jedynie fantastyczna historyjka o bezlitosnej zabójczyni, która zrobi wszystko, aby wyrwać się z monarszej klatki, tylko coś więcej.  Opowieść o odzyskiwaniu upragnionej wolności; udowadnianiu innym, że mimo niechlubnej przeszłości nadal możemy okazać się zupełnie innymi ludźmi. To genialna historia o przyjaźni, rywalizacji i radzeniu sobie z trudną przeszłością, o której należy nauczyć się mówić. I, z pewnością, o tym, że można osiągnąć cel, do którego dążymy, jeśli tylko zrobimy wszystko, by tego dokonać.
Pokochałam wszystko, co wyszło spod pióra Sarah J. Maas. Mogłabym bez końca rozpływać się nad niesamowitą plastycznością świata przedstawionego, opisywać genialność stylu pisania czy wartkości, z jakimi wydarzenia lecą na łeb, na szyję do punktu kulminacyjnego - bez wątpliwości jestem w stanie również przyznać, że autorka posiadła niesamowity talent i nauczyła się go wykorzystywać. Nigdy dotąd nie spotkałam się z tak dopracowaną fabułą, w której nie ma miejsca na wady, niedociągnięcia czy słabo zamaskowane błędy. I mimo że wiele z jej cech nie należy do szczególnie oryginalnych... po raz pierwszy podczas pisania jakiejkolwiek recenzji czuję, że użycie słowa schemat byłoby rażąco nieodpowiednie. Autorka prowadzi wydarzenia z cudowną lekkością, wiedząc, gdzie powinna dać kres akcji, a wprowadzić wyjaśnienia, by czytelnik nie poczuł się zagubiony. Przez pięćset stron lawirujemy pomiędzy lekkimi realiami życia w pałacu króla, a rywalizacją w ciężkim turnieju - autorka niejednokrotnie uwidacznia fakt, iż Celaena jest traktowana inaczej niż inni uczestnicy, zamknięta całymi dniami w komnacie pod czujnym okiem straży. Nie wybiera się na bale, nie posiada względnej wolności jak reszta jej rywali, a każdy jej krok jest nieustannie śledzony - i mimo że nie raz udowodniła swoją nieszkodliwość, wszyscy podchodzą do niej ze wzmożoną ostrożnością. Sarah J. Maas właśnie tak pokazuje, że z pozoru bajeczne pałacowe życie staje się dla Celaeny równą katorgą, co tułanie się z miejsca na miejsce w roli zabójczyni.
Uwielbiam Doriana. Jak Chaol kilka razy doprowadził mnie do stanu białej gorączki, zanim zdołał uzyskać moją przychylność, tak następca tronu ujął mnie od chwili, gdy poznajemy go na samym początku - chłodnego, opanowanego i inteligentnego, a jednocześnie wręcz kipiącego wszechobecnym sarkazmem. Stanowią z Celaeną tak dobraną osobowościowo parę, a jednocześnie różnią się od siebie na milion różnych sposobów, i to nie biorąc pod uwagę faktu pozycji społecznej.  Ona - bezpośrednia, dążąca do celu po trupach, przebiegła. On - miłośnik pięknych słówek, dobrze opracowanych strategii i wyszukanych subtelności. Czy taka dwójka, podobna do siebie jak ogień i woda, może się jednak dogadać? Owszem. Sarah J. Maas właśnie to sprawiła.
Pozwólcie, że podsumuję i wybaczcie za tą nieco chaotyczną recenzję.  Szaleją we mnie różne emocje - skrajna złość, tęsknota, zauroczenie i pragnienie więcej, więcej przygód zabójczyni - i naprawdę ciężko ubrać je w zrozumiałe zdania. Wiedzcie, że ta książka nie jest tylko dobra... jest wspaniała. I jeżeli jeszcze nie jest ona nazywana klasykiem współczesnej literatury fantastycznej, który każdy powinien przeczytać - ja właśnie tak będę ją określać do końca mojego życia.

Ocena - 10/10

Zdjęcie pochodzi ze strony www.lubimyczytac.pl

15 komentarzy:

  1. Cholercia... Przysługują mi jeszcze ze dwie książki nagrodowe i chyba wiem jak to wykorzystać ;) Szczerze mówiąc byłam zaciekawiona, ale zraził mnie ten czerwony tekścik na okładce, że jest "piękna i skazana na zwycięstwo", ale... no cóż, każda bohaterka książkowa jest piękna, pogódźmy się z tym! Nie ma co cierpieć bulu dópy, jak dobre, to bierzmy. A przyznam, że entuzjazm i podekscytowaną hiperwentylację no i oczywiście to zabawne uczucie w piersi albo żołądku, kiedy myśli się o świetnej książce/serii czuć było z tej recenzji, poważnie rozważę kupno ;)
    Sherlock

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm... pomimo tego, że wystawiłaś tej książce tak wysoką ocenę, to nie jestem do niej przekonana. To chyba jednak nie są do końca moje klimaty i obawiam się, że źle by mi się ją czytało. A Twoja recenzja zachwyca mnie po raz kolejny, uwielbiam je czytać <3

    Pozdrawiam ciepło, bookworm :>

    OdpowiedzUsuń
  3. wow. co będzie, jeśli powiem, że druga część podobała mi się bardziej niż pierwsza? :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jako wielka fanka tej serii bardzo cieszę się z tak pozytywnej recenzji. :) Pamiętaj, kolejne części są jeszcze lepsze!
    Dwiestronyksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam tylko tę część i nowelki. I to one przekonały mnie by kontynuować serię. :) Czas się za to zabrać. :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy przeczytałam "Szklany tron" byłam oczarowana tą książką i w ogóle uważałam ją za najlepszą, jaką do tej pory przeczytałam. Jednak w oczekiwaniu na drugi tom moja euforia jakoś spadła i traktuję "Szklany tron" bardzo obojętnie. Może kiedyś do niego wrócę, ale teraz nie mam na to ochoty.

    OdpowiedzUsuń
  7. Całkowicie uwielbiam twórczość Maas! Seria o Zabójczyni jest wspaniała, a "Dwór Cierni i Róż" sprawił, że miałam mega książkowego kaca!

    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń
  8. Cóż, ja porzuciłam lekturę tej powieści po kilkunastu pierwszych stronach, niestety nie urzekła mnie powieść Maas, główna bohaterka mnie strasznie irytowała, no, ale może jeszcze kiedyś wrócę do tej historii, by poznać jej zakończenie.
    LeonZabookowiec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta książka posiada niesamowity klimat, dopracowaną fabułę i faktycznie może mieć to znaczenie, o którym piszesz ;) Ja też to dostrzegam. I ja jeszcze wolę Chaola, stanowczo :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam tę serię, ale coraz częściej spotykam się z ogromną krytyką. Że w zasadzie z tomu na tom niby robi się lepiej, ale historia jest nielogiczna i niespójna. Trochę boli, bo jest to jedna z moich ulubionych serii.. Fajnie, że Tobie się spodobało! :)
    Pozdrawiam! ♥
    http://natalie-and-books.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam Sarę J. Maas i to, co stworzyła! To jest fenomenalne! A kolejne części jeszcze lepsze! :)
    Pozdrawiam
    secretsofbooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Cóż... ostatnio czekam tylko na okazję, by zakupić sobie tę książkę! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam w planach tę powieść od jakiegoś czasu, ale nie mogę się zebrać. Może po maturach będę miała czas pochłonąć wszystkie zaplanowane książki. XD
    Mam nadzieję, że "Szklany tron" jest tak dobry, ba! wspaniały, jak mówisz i nie zawiodę się podczas czytania. :)
    Będę tu zaglądać częściej. ^^
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam tę powieść *.* Ten niesamowity klimat, styl autorki (też nie mogę się nad nim przestać rozpływać) i cudowni bohaterowie... I uwierz mi - późniejsze tomy są jeszcze lepsze! Ja właśnie teraz wzięłam się za "Dziedzictwo ognia" i po prostu nie umiem wydać z siebie słówka na jego temat ;)

    Pozdrawiam
    Arancione z bloga KsiążkoholizmPostępujący

    OdpowiedzUsuń