sobota, 2 kwietnia 2016

"Ten jeden dzień" - Gayle Forman

Allyson Healey wyjeżdża wraz ze swoją najlepszą przyjaciółką Melanie na kilkutygodniową wycieczkę po Europie. Kiedy wyjazd dobiega już końca, a Ally zaczyna zdawać sobie sprawę, jak bardzo ją zawiódł, jak na zawołanie zjawia się tajemniczy Willem - Holender, który proponuje dziewczynie jeszcze jeden dzień. Jeden dzień w Paryżu. Jeden dzień, którego konsekwencje lata później będą tak samo trwałe i nieporuszone przez płynący czas. 

Los każdego dnia serwuje nam przeróżne scenariusze. Będąc w ciągłym pośpiechu, nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak duża część naszych codziennych spraw jest kreowana przez drobne wypadki, których istnienia z początku nawet nie zauważamy - nie dostrzegamy, jak wiele wydarzeń mogłoby nigdy nie mieć miejsca, gdyby nie mały, z pozoru nic nieznaczący gest. Jedna decyzja, krok, uśmiech... albo jeden dzień. Jeden dzień, który wywrócił życie Allyson Healey do góry nogami. Jeden dzień, który zmienił wszystko. Jeden dzień, dzięki któremu wszystko staje się zrozumiałe - to, kim byliśmy w przeszłości i to, kim staliśmy się teraz. 
Zapewne w tym momencie wszyscy zadajemy sobie to samo, wdzierające się w najdalsze zakamarki umysłu pytanie - a kim tak naprawdę jesteśmy my? Czy gdyby na horyzoncie pojawiła się propozycja jednodniowej wycieczki do Paryża z tajemniczym Holendrem, z naszych ust wydobyłaby się pozytywna odpowiedź, a na wargach wykwitł szeroki uśmiech? A może pokręcilibyśmy głową ze wstydem i szybko zakończylibyśmy temat, tłumacząc się milionem możliwych wymówek?
Nigdy nie byłam bliżej zainteresowana lekturą tej książki - ani w momencie premiery, ani też, kiedy na blogosferze, a nawet poza nią zaczęły pojawiać się pozytywne opinie na jej temat. Bo Ten jeden dzień to tak naprawdę jedna z powieści, które mijamy kilkakrotnie na księgarnianych półkach i beznamiętnie bierzemy do ręki, nie oczekując niczego nadzwyczajnego, ot, kolejnej książki na kilka wieczorów, która nic w nas nie poruszy. Grzeczna dziewczynka, jeden dzień, życie sypiące się na głowę i tajemniczy on, którego ma nadzieję szybko zapomnieć - nic specjalnego, prawda? Rzeczywiście ta książka jest do bólu prosta, schematyczna, czasami wręcz zirytuje tym czy tamtym posunięciem pozytywnie zwariowanej autorki czy nawet zawstydzi denerwującym zachowaniem samej Allyson. Ale z drugiej strony Ten jeden dzień w nas coś zmienia. Nie wiem, co dokładnie - może sposób, w jaki patrzymy na samych siebie, nasze decyzje, które podejmujemy i sposób postrzegania otaczających nas ludzi? Może po jej przeczytaniu czujemy się zainspirowani do tego, by mimo wszechobecnych problemów zebrać się i poszukać rozwiązania na wszystkie dręczące nas pytania? 
Historia przedstawiona przez autorkę jest niesamowita. Cudowna. Rewelacyjna. Wspaniała do tego stopnia, że choć od jej przeczytania minęło już dobrych kilka dni, emocje w moim sercu rozbrzmiewają z równie silną mocą, co kiedyś. Gayle Forman posiadła niespotykaną umiejętność czarowania swym słowem, ubierania wydarzeń w tak wyszukane i magiczne zwroty, że czujemy się, jakbyśmy stali tuż obok i obserwowali toczącą się akcję z zapartym tchem. Sama nie mam pojęcia, jak opisać uczucia, które targają mną w tym momencie - szczęście, smutek, złość, szeroki uśmiech, samotna łza płynąca po policzku... drżąca ręka, kiedy trzymam tę książkę w dłoni i znów czuję to wszystko ze zdwojoną siłą.
Rzeczą, za którą po raz kolejny mogę pochwalić Gayle Forman, jest niesamowite wykreowanie bohaterów. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz czytałam książkę, w której ich charaktery byłyby tak złożone i pełne naturalnych cech, jakie możemy wykształcić w sobie samych - autorka doskonale ubrała w słowa przemianę, jaką przechodzi Allyson po poznaniu Willema. Ukazuje, że aby stać się kimś innym, nie wystarczy zmienić imię, fryzurę i mimikę - należy pracować nad sobą przez wiele miesięcy, wierząc w sukces i w to, że kiedyś uda się osiągnąć swój cel. Ta książka w pewnym sensie niesie za sobą wiele przesłań, ukrytych pomiędzy wierszami prawie każdej ważnej sentencji - jednakże najważniejszym z nich jest jeden, może i powtarzalny morał: należy stawiać swoje dobro na pierwszym miejscu. Allyson, metodą prób i błędów, dochodzi do tego, że oczekiwania postawione przed nią wiele lat temu nie muszą być priorytetem, skoro nie tego pragnie jej serce. Daje przykład wszystkim, czym stały się dla niej niespełnione w młodości pragnienia rodziców, którzy postanowili wmówić córce, do czego powinna sama dążyć - obowiązkiem, kulą u nogi, powodem, dla którego jej życie sypało się na drobniutkie kawałeczki.
Ta książka jest... genialna. Przeczytajcie ją. Bez względu na to, czy lubicie YA, bez względu na to, ile macie lat, czym się interesujecie czy kim jesteście. Bo to tak naprawdę jest nieważne. Nieważne są tytuły, opisy, imiona - ważne jest to, co sami udowodnicie swoim zachowaniem i podejściem do coraz szybciej pędzącego życia.

Ocena - 10/10

Zdjęcie pochodzi ze strony www.lubimyczytac.pl

15 komentarzy:

  1. Sporo słyszałam o tej pozycji, ale nieco się zraziłam do Pani Forman przez "Jeśli zostanę", więc raczej podejdę z dystansem do tej książki, co nie zmienia faktu, że nie mównię "nie". Pozdrawiam :*

    http://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmm o tej książce słyszę bardzo różne opinie, ale póki co ta autorka mnie nie zachwyciła :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię tą autorkę i historia mnie zaciekawiła. Muszę sobie zanotować tytuł ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rany, rany, mam tę książkę od bardzo, bardzo w planach, ale ciągle Gayle Forman ginie gdzieś w moich stosiskach czytelniczych, jakoś na razie nie mam ochoty na tego typu historię, a jednocześnie coś mnie do Jednego dnia ciągle, ta obietnica słownej magii, o której wspominałaś i fabuła, która wydaje się niebanalna, chyba muszę w końcu umieścić Jeden Dzień na czele peletonu czytelniczego.
    LeonZabookowiec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam i książka bardzo mi się podobała.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nawet nie wiesz jak się cieszę że książka aż tak co się podobała :D również uważam że jest genialna. Moim zdaniem najlepsza książka Gayle Forman

    OdpowiedzUsuń
  7. Od kiedy tylko Ten jeden dzień wdarł się hukiem do blogosfery nie byłam zainteresowana lekturą kolejnej książki Gayle Forman i szczerze mówiąc nadal nie jestem. Wnosząc po opisach fabuły wnioskuję, że to nie do końca dla mnie i być może się mylę, ale cóż raczej tej książki nie przeczytam...
    Pozdrawiam
    secretsofbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. A L E Ś L I C Z N A R E C E N Z J A ! ♥
    Kupiłaś mnie już na samym początku, kiedy czytałam Twoje przemyślenia, ale czym głębiej zagłębiałam się w odczucia, jakich oświadczyłaś, tym coraz mocniej odczuwałam potrzebę zapoznania się z tą lekturą ♥ Kupiłaś mnie tą recenzją, choć Gayly Forman nie udało się tego zrobić powieścią "Zostań, jeśli kochasz". To była pierwsza książka (i jak na razie jedyna) tej autorki, jaką przeczytałam i niestety mnie nie powaliła. Czytało się szybko, ale bez większych emocji - tak o, miła lektura, na nudne popołudnie. Na półce czeka na mnie drugi tom, ale leży już tam od kilku miesięcy, a ja wciąż nie mam ochoty go czytać :/ Za to po "Ten jeden dzień" sięgnęłabym od razu, gdybym miała - tak ślicznie o niej napisałaś ♥ Mam wrażenie, że to taka książka do "pogdybania" i pomyślenia "co będzie, jeśli..." ^^
    Ściskam mocno ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo mi się podobała jej książka "Zostań jeśli kochasz" jednak jej kontynuacja mnie zawiodła. Ty wysoko oceniasz tą pozycję, może warto jeszcze dać jej szansę?;)
    Miło tu, z chęcią zostanę na dłużej ;)

    Pozdrawiam,
    KrainaKsiazkaZwana

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie czytałam jeszcze nic od tej autorki, ale mam zamiar to zmienić. Ta książka jak najbardziej mnie ciekawi i będę musiała po nią sięgnąć :)
    Pozdrawiam serdecznie,
    swiat-pelen-liter.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Książka raczej znana, a u mnie siedzi na liście "do przeczytania" już z milion lat. Jakoś nie mogę się zabrać, ale ostatni chyba przeżywa swoją drugą młodość, bo widzę sporo jej recenzji na blogach.
    Pozdrawiam
    http://ksiegoteka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Ponad rok temu przeczytałam "Zostań, jeśli kochasz" tej autorki i powieść bardzo mi się podobała. Jednak kontynuacja to istna porażka, która zniechęciła mnie całkowicie do lektury innych książek pani Forman. Ale skoro tak polecasz to może jednak się skuszę... <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Dawno temu czytałam "Jeśli zostanę" i nie miałam zastrzeżeń do tej autorki. Ot, taka miła książka na spokojny wieczór i swego czasu bardzo ją lubiłam. Chociaż gdy niedawno przeczytałam "Wróć, jeśli pamiętasz" trochę się zawiodłam, może książka była po prostu słaba, a może od czasu przeczytania pierwszej części mój gust czytelniczy zmienił się o 360 stopni.
    Po "Jeden dzień" sięgam już od dłuższego czasu, kilka razy trzymałam w rękach z zamysłem kupienia jej, jednak zawsze się rozmyślałam. Przeczytałam wiele recenzji na jej temat i wydaje mi się, że przeciwników jak i zwolenników tej książki jest tyle samo. Chciałabym poznać tą historię, a ty mnie już prawie prawie do tego zachęciłaś. Może następnym razem gdy na nią natrafię w końcu ją kupię? Wszystko jest możliwe ;)
    bookwithcilla.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Genialna ta ksiazka, uwielbiam ją bardziej niż Zostań jeśli kochasz :)

    withcoffeeandbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Moje pierwsze spotkanie z Gayle Forman nie należało ani do wybitnie udanych, ani do wybitnie nie udanych. Mimo że od przeczytania przezemnie ,,Jeśli zostanę" minęło już kilka miesięcy nadal nie mogę jasno określić co sądzę o książkach oraz o autorce. Mimo wszystko mam ochotę zrobić tak zwane ,, drugie podejście", a twoja fantastyczna recenzja przekonała mnie, że ,,Ten jeden dzień" będzie genialną opcją :D
    Pozdrawiam cieplutko :*

    Julka z julyinthebookland.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń