źródło: www.empik.com |
Tytuł oryginalny: Unravel Me
Autor: Tahereh Mafi
Ilość stron: 400
Wydawnictwo: Moondrive/Otwarte
Wydanie polskie: 2012
Wydanie oryginalne: 2012
Ocena: 8/10
SPOILERY ZNAJDUJĄ SIĘ TYLKO W OPISIE!
Julia Ferrars to dziewczyna, która zabija dotykiem, każde, nawet najmniejsze muśnięcie jej skóry może skończyć się śmiercią. Dziewczyna, przez lata przetrzymywana w zimnej celi, wymyka się spod władzy i zamieszkuje w Punkcie Omega, próbując zatrzymać postępujące armie wysłane przez Warnera. Jednak co się stanie, że właśnie ON wpłynie najbardziej na sytuację dziewczyny?
Nawet najlepsza książka ma swoje wady. Rzeczy, na które skrzywimy się z irytacją, pokręcimy z niedowierzaniem głową czy wręcz zatrzaśniemy z hukiem okładkę, nie mogąc dopuścić do wiadomości, że wśród tylu zalet i wspaniałych rzeczy znalazł się szkopuł, który psuje praktycznie całe wyobrażenie o niej. Rozpamiętujemy wyjątkowy pomysł i wykonanie fabuły, styl pisania, hipnotyzujące postacie czy niesamowite zwroty akcji, a jednak... czegoś nam w tej książce brakuje. Czegoś takiego, co niby jest nieważne i nieistotne, a z drugiej strony nie daje nam przestać o sobie myśleć za każdym razem, kiedy tylko natkniemy się na jej recenzję czy po prostu spojrzymy na okładkę w księgarni. Taki właśnie jest "Sekret Julii" - idealny, aczkolwiek jednocześnie pełen błędów i niedociągnięć.
"Dotyk Julii" naprawdę na długo nie pozwolił mi o sobie zapomnieć: mimowolnie pojawiał się na każdym kroku, jaki poczyniłam, w myślach wciąż kołatały się dalsze losy bohaterów, których nie byłam w stanie poznać, a sam widok okładki przyprawiał mnie o dreszcze ekscytacji i napierającej fali emocji, jakich doświadczałam podczas lektury pierwszej części. Od jej skończenia minęło już naprawdę dużo czasu, ale jak tylko dowiedziałam się, że moja biblioteka zakupiła trylogię w jednym tomie, nie mogłam powstrzymać obaw, jakie piętrzyły się w mojej głowie - co, jeśli autorka niczym mnie już nie zachwyci? Jeśli będę tylko beznamiętnie przewracać kartki, czekając na końcówkę i przeklinając moment, w którym po nią sięgnęłam? Jeśli nie znajdę w niej nic oryginalnego? A czy znalazłam? Za chwilę się przekonacie.
Pomysł na fabułę, cóż tu się rozwodzić, jest bardzo dobry. Pozbawiony jakichkolwiek zbędnych wątków, wszystko przeprowadzone po kolei, prosto, bez jakichś większych zawiłości i sieci intryg, w które autorka mogłaby wpaść i zniszczyć całe dobre wrażenie, jakie wyrobiliśmy sobie przez tyle spędzonych z Julią rozdziałów. Mafi świetnie poradziła sobie z dalszym rozwinięciem historii, ani przez chwilę nie czułam się znudzona czy zirytowana schematycznością i powtarzalnością - każde kolejne wydarzenia były świeże i oryginalne, kompletnie w stylu autorki, takie jakie zapamiętałam w pierwszej części. Muszę przyznać, że w "Sekrecie..." odrobinę mniej się działo, ale fabuła jest poprowadzona w taki sposób, że ani przez chwilę nie narzekamy na monotonię.
Styl pisania Tahereh to chyba najlepsze, co mogłoby czytelnika spotkać w tej trylogii. Jeśli miałabym go określić w jednym zdaniu, nie zastanawiałabym się ani przez chwilę nad odpowiedzią: autorka czaruje słowem w taki sposób, że czerpiemy go jak tlen, wielkimi haustami, a potem chcemy więcej i więcej, nawet gdy zamkniemy książkę, rozpaczliwie pragniemy do niej powrócić. Wykonując codzienne czynności, w szkole, w pracy czy centrum handlowym, bez różnicy, czy jesteśmy zajęci, czy leżymy bez większego sensu na kanapie i przełączamy programy telewizyjne. Hipnotyzuje, zachwyca, mrozi krew w żyłach i porusza do głębi cytatami żywcem wyjętymi wprost z naszego życia.
Bohaterowie w tym tomie... potwornie mnie zawiedli. Julię Ferrars, naszą główną bohaterkę zapamiętałam jako naprawdę silną, doświadczoną przez życie dziewczynę, którą mało co wzruszy; zrobi wszystko, by wywalczyć wolność dla swych przyjaciół. Jednak tutaj przeszła jakąś koszmarną metamorfozę - co kilka stron załamywała się nad swym złym stanem, jaka to ona zła, niedobra, śmiercionośna, bo Adam to, bo Adam tamto... po prostu doprowadzała mnie do białej gorączki. Tak samo zresztą i Kent, którego udało mi się kompletnie znielubić. Nie wiem, jak kiedykolwiek mogłabym w nim coś widzieć.
Książkę polecam, bo mimo niedociągnięć warto ją przeczytać i poznać dalsze przygody dziewczyny, która zabija dotykiem. Mam nadzieję, że zakończenie trylogii będzie tak emocjonujące, że wybaczę autorce wszystkie jej błędy i liczne pomyłki.
Czytałam Dotyk Julii prawie dwa lata temu i powiem ci, że książka nawet mi się spodobało, ale tak jakoś nie mam ochoty sięgać po kolejne tomy.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc trylogię czytałam już jakiś czas temu i trudno mi jest się odnieść tylko do jednego tomu. Po prostu znając całą historię ciężko mi jej subiektywnie nie oceniać. Mimo wszystko mam dobre odczucia, no a pierwszy tom zachęcił mnie na tyle, żebym sięgnęła po resztę części:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńIch perspektywy
Dotyk Julii ciągle jeszcze przede mną, a słyszę bardzo sprzeczne opinie...
OdpowiedzUsuńHa, a mnie się ten tom dalej bardzo podobał i wydawał mi się konsekwentny w stosunku do poprzedniego - to niepewne zachowanie Julii i jej użalanie się nad sobą wydawało mi się zrozumiałe, choć trochę irytujące. Kolejny tom za to... No, to inna sprawa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przede mna dopiero cześć pierwsza i jestem ciekawa czy mi się spodoba ^^
OdpowiedzUsuńCzytałam "Dotyk Julii" oraz "Dotyk" (tutaj to chłopak zabija dotykiem) i porównując te dwie książki - zawiodłam się co do Julii :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2015/10/zakadki-do-ksiazek-czesc-4.html
Muszę w końcu sięgnąć po tą serię! ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
"Sekretu Julii" jeszcze nie czytałam, ale zamierzam to niedługo zmienić ;)
OdpowiedzUsuńKsiążkę od dłuższego czasu mam na liście. W końcu będę musiała się z nią zapoznać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Uwielbiam całą trylogię, za Warnera <3
OdpowiedzUsuńKocham serie Tahereh Mafi :D Od początku czułam sympatie do Warnera, zastanawiało mnie dlaczego. A le w drugiej części przepadłam, on jest świetny <3 ŚWIETNA RECENZJA
OdpowiedzUsuńzapraszam na mojego bloga http://dziewczynazksiazka.blogspot.com/
Kenji jest super, uwielbiam jego poczucie humoru :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę wspominam bardzo miło z tego względu ze to wlasnie w tej części pokochałam na zaboj Warnera :*
Ciągle przede mną...
OdpowiedzUsuńKsiążka jeszcze przede mną, ale mam nadzieję, że jak najszybciej po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńoliviaczyta.blogspot.com
Z racji, że do tej pory nie sięgałam po tę serię, nie przeczytałam opisu :D Ogólnie natomiast recenzja zachęca, by w końcu zapoznać się z tą Julią. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
Kolejna książka która chodzi za mną przez kilka miesięcy,a nie mogę się do niej przekonać.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja.
http://krainaksiazek0.blogspot.com/
Mam ochotę na tę trylogię, więc może kiedyś ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Istna poezja Tahereh! Kocham [Warnera]! <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! ;*
http://ravenstarkbooks.blogspot.com/
Nie czytałam, ale mam świadomość, że przewija się ten tytuł i przewija po całym blogerskim świecie. Pewnie w końcu zdecyduję się spróbować, żeby wiedzieć co w trawie piszczy. Błędów autorski BARDZO nie lubię, ale jestem ciekawa, czy Twoja opinia faktycznie zgra się z moją i będę w stanie wybaczyć autorce te potknięcia.
OdpowiedzUsuńCzytałam całą serię i zakochałam się ❤ choć momentami tytułowa bohaterka działała mi na nerwy i to bardzo, głównie chodzi mi o jej zachowanie i użalanie się nad sobą notoryczne jęczenie oraz niezadowolenie :P
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam i zostaje na dłużej (klikne jak będę na lapotpie :P )
Od dawna mam zamiar sięgnąć po tę serię! Widziałam wiele pozytywnych opinii na jej temat.
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG