Safiya i Iseult, młode czarodziejki, znów wpadły w tarapaty. Muszą uciekać. Natychmiast. Safi jest jedyną w Czaroziemiach prawdodziejką, zdolną zdemaskować każde kłamstwo. Swój dar trzyma w sekrecie, inaczej zostanie wykorzystana w konflikcie między imperiami. Z kolei prawdziwe moce Iseult są tajemnicą nawet dla niej samej. I lepiej, żeby tak zostało. Safi i Iseult pragną jedynie wolności. Niebezpieczeństwo czai się tuż za rogiem. Zbliżają się niespokojne czasy, wojna wisi w powietrzu i nawet sojusznicy nie grają fair. Przyjaciółki będą walczyć z władcami i ich najemnikami. Niektórzy posuną się do ostateczności, by dopaść prawdodziejkę.
opis i zdjęcie pochodzą ze strony wydawnictwa SQN
"Zróbcie miejsce na półce z ulubionymi książkami [...]", mówi Sarah J.
Maas, opisując Prawdodziejkę - a
mnie nie pozostaje nic innego, tylko przytaknąć i z uśmiechem zabrać się do
pisania recenzji.
W rzeczy samej, Susan Dennard znakomicie
przypomniała czytelnikom, dlaczego z takim zapałem sięgają po fantastykę. Gdyby wziąć pod uwagę wszystkie aspekty, które w niej cenimy -
wielowymiarowi bohaterowie, przepełniony magią świat przedstawiony i
interesująca historia, od której ciężko się oderwać - okazałoby się, że Prawdodziejka
dopracowana jest pod tymi względami do perfekcji; mało tego, zapewnia nam
przy tym naprawdę dobrą zabawę, o którą w niektórych pozycjach dosyć ciężko.
Szukasz pięknej opowieści o przyjaźni, więziach i mocy zaufania? Masz ochotę
na przepełnioną akcją historię, o której na długo nie będziesz mógł przestać
myśleć? A może po prostu chcesz oderwać się od rzeczywistości i przeczytać
coś innego? Proszę bardzo - dostaniesz wszystko, czego szukasz, z
kilkoma darmowymi zaskoczeniami w prezencie.
Jednym z powodów, dla których fantastykę często
zdarza mi się traktować ulgowo jest świat przedstawiony. Wiadomo, że w morzu
podobnych powieści ciężko wynaleźć element nowy, dotąd niespotkany i większość
uniwersów zazwyczaj siebie przypomina - jednak, na całe szczęście,
"Prawdodziejka" jest od tego przekleństwa całkowicie wolna. Żałuję,
że nie było nam dane poznać Czaroziem bardziej "od kuchni",
zaznajamiając się z zasadami i prawami tego państwa, przebywając bliżej z
historią i przeszłością naznaczonego wojnami imperium - Susan Dennard
wykreowała krainę na tyle magiczną, że szkoda by było zmarnować widoczny gołym
okiem potencjał tejże trylogii.
Co powiem o bohaterach? Po pierwsze, jestem
bardzo wdzięczna Susan Dennard za wysunięcie na pierwszy plan siły więzi, mocy
prawdziwej przyjaźni zawiązującej się między Safiyą i Iseult. Przyznaję, iż
bardzo dziwi mnie fakt, że autorzy rzadko poruszają ten temat; zazwyczaj spada
on na drugi plan, przykryty przez główne wątki i wręcz zaniedbany na tle
innych, tak jakby pisarze zapominali, ile jesteśmy w stanie zrobić dla drugiej
osoby gdy ona potrzebuje naszego wsparcia i pomocy. Zarówno więzi, które
wytworzyły się pomiędzy młodymi kobietami, jak i te wiążące Merika i Kullena
zostały przedstawione w sposób niezwykle prawdziwy i przemawiający do
czytelnika, który nie raz chwyta za serce i zmusza do myślenia. Zaznaczam: mamy
do czynienia z postaciami pełnokrwistymi, wielowymiarowymi, mającymi wiele
zalet, ale również i słabości, widoczne i tym bardziej utwierdzające nas w
przekonaniu, jak bardzo ich właściciele są prawdziwi. Niesamowicie polubiłam
Safiyę i jej zdolność do pakowania się w kłopoty; rozważną Iseult; pełnego
sprzeczności Merika; odważną Evrane. Jak ja nie mogę się doczekać następnego
tomu!
Przyznam, że w całej tej lekturze znalazłam jedynie
dwa niedociągnięcia: dosyć wolny początek i... zgrzyty. Fabuła nie jest
idealna. Widać, że pisała ją osoba nie tyle niedoświadczona w świecie
pisarzy, co po prostu nieco zagmatwana - wydawało mi się, jakby autorka
usiłowała zmieścić w książce zbyt dużo wydarzeń naraz, co w konsekwencji skutkowało
niemałym zagubieniem. I mimo że ogromnym szacunkiem zdołałam obdarzyć Susan
Dennard i niezmiernie oczekuję premiery drugiego tomu, Wiatrodzieja, to
mam ogromną nadzieję, że losy bohaterów przybiorą nieco lepszy obrót.
Czy polecam Wam tę książkę? Oczywiście! Bawiłam się przy niej przednio, ogromnie związałam z bohaterami i na
pewno kiedyś wrócę do historii przedstawionej przez Susan Dennard. Jestem
pewna, że wzbudzi ona niemałe poruszenie na polskiej blogosferze, kiedy książka
oficjalnie ukaże się w księgarniach - mam więc nadzieję, że 12 października
popędzicie do najbliższej księgarni, chwycicie ją z półki i przeżyjecie tak
samo pozytywne emocje, jakie podczas lektury dotknęły mnie.
Ocena - 8/10
Za książkę bardzo dziękuję Wydawnictwu SQN!
Słyszę o tej książce z każdej strony i bardzo mnie intryguje. Z pewnością kiedyś po nią sięgnę, może nie od razu po premierze, ale kiedyś na pewno (jeśli nie zapomnę) :D
OdpowiedzUsuńBardzo spodobała mi się twoja recenzja, świetnie piszesz i sam twój blog jest bardzo miły dla oka.
Na pewno będę wpadać częściej i obserwuję!
Pozdrawiam i zapraszam również do siebie :*
http://nerdprostozksiazki.blogspot.com/
Widzę pierwszy raz tę książkę i chociaż z fantastyką nie spotykam się często to przyznaję, że narobiłaś mi apetytu!
OdpowiedzUsuńNa wstępie muszę ci powiedzieć, że to już kolejna twoja recenzja, którą czyta się w genialny sposób. Podoba mi się twój styl jakim się posługujesz.
OdpowiedzUsuńAutorka wymyśliła fajny pomysł na główną bohaterkę i tak się zastanawiam czy taki zdolności to dar czy może przekleństwo? Z wielu stron dobiegają mnie pozytywne recenzje tej książki, co podobnie zresztą zastałam u ciebie na blogu. Będę ją miała na oku :D
Pozdrawiam
Kejt_Pe
ukryte-miedzy-wersami.blogspot.com
Troszkę zmartwiłaś mnie tą fabułą, ale i tak dam szansę tej powieści. No iu jeszcze ta okładka, poezja! :)
OdpowiedzUsuńszczerze-o-ksiazkach.blogspot.com
Właśnie jestem w trakcie czytania tej książki. Mam nadzieję, że mi także się spodoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
zapoczytalna.blogspot.com
Okładka jest piękna. Naprawdę przykuwa wzrok.
OdpowiedzUsuńTo kapitalnie, że autorka pokazała prawdziwe oblicze przyjaźni kreując Safiyę i Iseult.
Od jakiegoś czasu mam ochotę na tę książkę. Chciałam zakupić ją przed premierą, ale nie udało się.
Twoja recenzja utwierdziła mnie w przekonaniu, że muszę mieć ,,Prawdodziejkę'' jak najszybciej. Chyba popędzę tego 12 października do księgarni.
Pozdrawiam!
http://magia-ksiazek-recenzje.blogspot.com/
Kończę "Wybranych" i zabieram się za nią ;)
OdpowiedzUsuńhttp://zaczytanabloguje.blogspot.com/2016/10/konkurs-hard-beat-taniec-nad-otchania.html
Śliczna okładka :) Zaciekawiłaś mnie :) Z chęcią ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://czarodziejka-ksiazek.blogspot.com
Uwielbiam fantastykę, a rekomendacja Sarah J. Maas to chyba najlepszy powód do sięgnięcia po tę książkę :D
OdpowiedzUsuńZ chęcią ją przeczytam i przekonam się, czy spodoba mi się tak bardzo jak Tobie! :) /Klaudia
Ale zachęcasz! kurczę!!!! A ja tak chcę przeczytać tę książkę, bo pomysł strasznie mi się podoba, a ty tu jeszcze wymieniasz takie zaletyyy, że nawet te drobne wadyyy wydają się zaletami xD No kurczę! Może bym tak nie ubolewała, gdybym miała kasę na tę powieść... :( :( :(
OdpowiedzUsuńGdziekolwiek nie spojrzę - widzę tą książkę. To chyba jakieś przeznaczenie :P Nie mniej jednak bardzo mnie ona interesuje i mam nadzieję, że uda mi się ją zdobyć ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę zaczytanego października ^^
PS: zapraszam do mnie na rozdanie, które kończy się dzisiaj po północy --->klik
Ta książka krąży ostatnio po całej blogosferze, aż sama nabrałam ochoty, aby ją przeczytać, mimo że początkowo nie miałam jej w planach. Trochę obawiam się, że będzie to powielające schematy młodzieżowe fantasy, ale skoro nie ma tu rozwiniętego wątku miłosnego, ale za to dużą rolę odgrywa siła przyjaźni, to zdecydowanie jest to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że książka jest dobra i nie promują jej tylko puste hasła. Mam nadzieję, że uda mi się ją przeczytać w dość bliskiej przyszłości.
OdpowiedzUsuńO tej książce jest teraz głośno, ale ja uparcie mówię jej ,,Nie". Nie wiem czemu, jakoś czuję, że to nie moje klimaty :/
OdpowiedzUsuńBuziaki
Viks Follow
O książce słyszałam już kilka razy, ale dopiero teraz przeczytałam o czym jest i jestem skłonna po nią sięgnąć bo być może mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♥
SZELEST STRON
Ta książka wydawała mi się ciekawa już od zobaczenia jej w zapowiedziach. Cieszę się, że wypadła, według Ciebie, tak dobrze - to jeszcze bardziej sprawia, że mam na nią ochotę! :D
OdpowiedzUsuńTak szczerze... nie rozumiem zachwytów nad tą książką. Nie przemawia do mnie w ogóle. Ani fabułą (o której wiem tylko z okładki, bo osobiście nie przybliżyłaś jej ani trochę...), ani bohaterami (których też nie za bardzo opisałaś, wiem tylko, że jakby motyw przewodni powieści to przyjaźń), ani okładką (naprawdę podobają wam się takie komputerowe, sztuczne obrazki?). Nawet rekomendacja Sarah Maas mnie nie przekonuje, bo nie czytałam "Szklanego tronu".
OdpowiedzUsuńNiestety, nie zamierzam pędzić do księgarni po ten tytuł... Może, gdy przypadkowo się na nią natknę, to rzucę okiem. Zobaczymy.
Przy okazji chciałabym cię zaprosić na mój blog, Morriganowe, na którym pojawiać się będą recenzje wszelkiej maści. Nie tylko książek. Będzie mi niezmiernie miło, jeżeli chociaż rzucisz okiem, a jeśli pozostawisz ślad, będę zachwycona :). Dopiero zaczynam, więc też wszelkie uwagi mile widziane.
Podobnie nie rozumiem zachwytów, a już ją czytałam i wypadła...eh... Porażka.
UsuńKsiążkę już miałam okazję przeczytać i ogromnie mi się podobała. Jest to zdecydowanie coś innego niż te wszystkie fantastyki, które się teraz ukazują. Trochę przypomina mi te stare dobre fantastyki. Książka jest przepełniona akcja i ma świetnych bohaterów. Tak samo jak tobie bardzo podobał mi się wątek miłości. Tym razem zamiast przepełnionej miłością mdłej historii mamy bardzo fają fantastykę z niesamowitym wątkiem przyjaźni i magii.
OdpowiedzUsuńŚwietna książka i już nie mogę doczekać się kontynuacji :D
Świetna recenzja :)
Buziaki :*
Dobra, jestem chyba jedyną osobą w internecie, która napisała niepochlebną recenzję tej książki. Trudno, pozostaje mi się z tym pogodzić xD
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem ta powieść jest...żadna. Po prostu żadna, jest okej, można poczytać, a za tydzień już się nie będzie pamiętać o czym była. Blurb mocno, BARDZO mocno naciągany moim zdaniem, ponieważ świat jest okrutnie słabo wykreowany, już nie wspomnę o jakichkolwiek wytłumaczeniach ;/
Dobrze, że chociaż Tobie sie podobała, nie straciłaś czasu :)
Pozdrawiam !
Kasia z Kasi recenzje książek :)
Czytałam już sporo pozytywnych opinii i coraz bardziej chcę tą książkę przeczytać :D
OdpowiedzUsuńzabookowanyswiatpauli.blogspot.com